Aktualna pozycja

sobota, 25 lutego 2012

wiza iran

Nareszcie, mam ta cholerna wize. O tej wizie moge napisac bardzo dlugiego posta, mysle ze spokojnie by starczylo na mala ksiazke ;)

Tym razem tez zabralem sie za to od zlej strony czyli najpierw kupilem bilety pozniej zalatwialem wize, aleeeee bilety kupilem w grudniu - na marzec. Uznalem ze 4 miesiace to sporo czasu i bedzie SPOKO, nie bylo spoko ale wize mam ;)
Szczegoly i cala historie opisze jak mnie wpuszcza, nie ufam tej naklejce ;) ale ostatecznie mam wklejona wize, mam nawet pieczatke konsula i kilka slow dopisanych recznie ale to tez historia do opisania po wiekszej kawie i jak bede mial za duzo czasu w trakcie.

Jesli moge doradzic cos co doradzaja wszyscy to ... najpierw zalatwiajcie wizy pozniej bilety, jest zdecydowanie spokojniej. Z biletami jest o tyle ciezsza sprawa ze gdy pojawia sie promo to ciezko sobie odmowic :]

Ja nigdy z tej madrej rady nie korzystam, ale moze Wy bedziecie madrzejsi. Za to jestem w kontakcie z ambasada polski w iranie, sluza pomoca i rada, przynajmniej takie odnioslem wrazenie.
Kontaktowalem sie tez w piatek z ambasada iranu w polsce, chcialem potwierdzic ze gryzmoly ktore mam w paszporcie... tu wypadalo by sie uderzyc w piers farsi wyglada ladnie i ciezko powiedziec ze to gryzmoly, ale mi dopisali cos recznie i to "bardzo recznie" ;-) na pocieszenie mam tez adnotacje po angielsku ktora mowi mi cos wiecej.

Po rozmowie telefonicznej i konsultacja z konsulem, mila pani potwierdzila mi ze jest SPOKO, wiec ok.




Reasumujac:
1. mam wize
2. mam bilet z warszawy do istanbulu gdzie mam 6h na przesiadke, musze przejechac z lotniska Atatürk do Sabiha Gökçen, lot laduje na pierwszym a pegasus startuje z drugiego. Droga tramwajem i busem powinna zajac nie wiecej niz 1-2h wiec luz.
3. mam bilet z istanbulu do teheranu, zakladajac ze wiza jest ok - jestem w iranie o 5 rano :]


Dane wrazliwe w wirowce:)

wtorek, 11 października 2011

Istanbul Stambuł - podsumowanie, stambuł na tydzien

Wrocilem, jestem w Bedzinie. Nie obylo sie bez przygod. W berlinie pociag zawiozl mnie do Zossen, bylem tam cala chwilke i wycofalem sie do berlina na Hbf. Chyba jechalem bez biletu tzn kupilem bilet ale tylko na strefe C, cos czuje ze to Zossen bylo poza strefa C ;)

Z biletem jest tez zwiazana zabawna sytuacja, wybiegam z plecakiem z lotniska do urzadzenia ktore drukuje bilety, cyk cyk - wszystko bardzo intuicyjne i po angielsku, "prosze wlozyc karte" wkladam i karta nie obslugiwana.

Ok, mam karte DB ktora dziala nawet w kambodzy, bedzie ok. Nie jest ok, wiec biegne szukac bankomatu. Biegne i biegne a bankomatu nie ma, znalazlem na sasiednim terminalu, wyplata i biegiem wracam do tego wrednego urzadzenia i teraz...

Niemka kupuje bilety. Bardzo powoli bardzo dokladnie, przeciez to obce jej urzadzenie. Tak ja moze je zrozumialem w 3 sek ale ona przeciez nie musi uzywac wyobrazni bo mamy 5:20 w poniedzialek.

Ustawilem sie bardzo blisko za nia chrzakajac dosc wymownie aby ja wykurzyc, pozatym uznalem ze wydrukuje i pojdzie. A ona klika i klika...

Wydrukowala jeden, wydrukowala drugi i sobie klika. Przepraszam mowie ze za 20 min mam pociag i czy moglbym sobie tu smignac jeden bilet i teraz ta odpowiedz mnie zwalila z nog.

"ja juz wydrukowalam i sprawdzam rozklad to bardzo wazne"

Powiedzialem sobie "kurwa" na glos, ale nie krzyczac, chyba zauwazyla ze sie zdenerwowalem bo mnie przepuscila, wydrukowalem bilet w 1min bedac obgadywanym przez nia i jej faceta. Mam wiec biegne na pociag, sprawdzilem jeszcze peron, rozklad na peronie, super jestem tam gdzie mam byc mam 50 min wiec robia dzikie biegi po Hbf napewno zdaze. Pozniej z nie wiadomych przyczyn wyladowalem w Zossen :)))
Nadal tego nie rozuiem, ale wazne ze wkoncu dotarlem do Hbf.
Podroz w pociagu przebiegla bez wiekszych problemow, pozniej szybki bus na lotnisko skad odebral mnie samochod a ja odebralem combo.
Powrot na slask z warszawy to aktualnie wyzwanie/kara/starta_czasu, nazwijcie to jak chcecie mamy tam 84 kilometrowe zwezenie. Robia droge to dobrze, ale pewnie bedzie platna a ta ktora byla pozwalala dostac sie do warszawy w 2:30-3:00h i byla a darmo wiec pewnie znow bedzie cos w stylu "chcielismy dobrze ale wyszlo dziadostwo za 60zl"

Kwestia podsumowania istanbulu wyglada tak, to fajne ale dosc drogie miasto.

1. Nocleg

Jedynka bez lazienki - 15euro, oczywiscie da sie taniej w dorm. i ogolnie pewnie da sie znalezc cos taniej, ale mysle ze 15e to nie tak duzo a mialem wzglednie czysty pokoj i dostep do wifi. Lokalizacja tez byla super, bardzo blisko do wszystkiego.
Mieszkalem w hostelu Erenler www.hotelerenler.com z czystym sumieniem moge polecic, hostelik prowadzony jest przez 2 braci, ktorzy sa bardzo sympatyczni i ogolnie w porzadku.
W moim pokoju bylo tylko lozko, stol i wieszak :)) ale ja akurat wiecej nie wymagam, byle bylo czysto i nie biegalo robactwo.


2. Jedzenie

Przyznam ze nie szukalem wybitnie tanich knajp, myslalem ze w instanbule nie zabawie dlugo wiec jadlem co bylo a ze to czesc turystyczna( okolice w hostelu Erenler ) to tanio nie bylo, 2 daniowy obiad ciezo bylo zjesc za mniej niz 20zl, co na podroz z plecakiem moim zdaniem dosc sporo. Po czasie znalazlem knajpke gdzie bylo taniej i smacznie, podejrzewam ze gdybym mial wiecej czasu i motywacji znalazl bym cos tanszego i rownie pysznego ale zalozylem sobie ze jednak te 20zl zawsze bede musial wydac. Po pewnym czasie zauwazylem ze maja fantastyczne zupy, ja bardzo lubie zupy wiec na taki maly glod czesto jadlem zupe + pyszny chleb ktory dawali gratis. Taki sposobem mozna sie niezle najesc za 3-4TRY ;-)wiec 6-8zl.
Kanapki mozna dostac w cenie 2-4TRY, te za 4 to ogromne kanapki z wielka iloscia bialego sera i warzyw, 2 takie to dla mnie bylo juz wyzwanie aby przyjac tak duze sniadanie. Swietne sa na ulicy Ankara nie daleko MC.

Piwo - kanjpa 5-7TRY, w sklepie 3-4TRY, piwo efes calkiem niezle:)
Czipsy, slodyczne - 1-2TRY
Redbull - 3-4TRY, turcy mowia zeby nie kupowac drogiego dziadostwa tylko ich twor, tanszy i w smaku podobny wiec 2TRY
Swiezo mielona kawa 250g - 7TRY ale ta kawa pachnie tak ze strach gdzies plecak postawic bo w 30min lokal bedzie pachnial kawa.
Herbaty - tu mozna poszalec jest ich ogromnie duzo od 20TRY za zwykla po 200-300TRY za kg za rozne love, relax i wkoncu safran tea.
Typowe danie ktore tam jadlem to iskander kebab, to syte i duze danie. Mieso, chleb, ciasto, jogurt, sos pomidorowy z tymi smakami bedzie dane sie wam zmierzyc ale naprawde to obiad all in one ;) ceny od 12-20TRY.


3. Transport

Komunikacja publiczna jest poprostu fantastyczna. Kupuje sie zeton i jedzie sie tyle ile akurat jest potrzeba. Proste latwe i tanie. Ja uzywalem zetonow bo bylem krotko, w uzyciu sa tez karty i klucze. Karty i klucze sie doladowywuje i takie rozwiazanie jest tansze, doladowanie karty do chyba 1TRY, zeton 2TRY. Wiec planujac dluzszy pobyt warto sie w nia zapopatrzyc, chyba sprzedaja je w kioskach, urzadzena do uzuepelniania sa na wiekszosci przystankow.


4. Zakupy

Jak wszedzie gdzie turysci jest caly ogrom pierdolek turystycznych. Ja kupilem glownie herbaty, przyprawy i kawe. Chciale kupic tez kubek i tu dziwna sytuacja. Ogldalem je na targu jedne byly pieknie zdobione drugie robione "maszynowo" ogladalem te "piekne". Dla sprawdzenia cen udalem sie tez do sklepiku, ktory prowadzil chlopak ktorego poznalem na ulicy, troche pogadalismy. Zajrzalem do niego, widzac ze tez ma kubki w tej samej cenie uznalem ze kupie u niego. Wybralem sobie piekny kubek i pokazuje mu i teraz taka rozmowa...

- chcesz z niego pic?
- no tak
- dostaniesz raka!
- ???
Pieknie zdobione kubki to dekoracja, piekne farby sa toksyczne, kubki do uzywania sa troche mniej ladne ale zdrowe. Kupilem tanszy ale zdrowy kubek.


5. Ludzie i miasto.

Turcy sa w porzadku. To pierwsze zdanie ktore przychodzi mi do glowy gdy mysle Turcja. Nie spotkalo mnie z ich strony nic przykrego, byli pomocni gdy pytalem o rade, sprzedawcy nie narzucali sie. Moge smialo powiedziec ze kilka osob poznalem tam na tyle ze machalem im na ulicy przechodzac na ogol pytali czy nie jestem glodny bo maja np dobre jedzenie ale gdy odpowiedalem ze nie to prawie zawsze slyszlem
"ok, jak bedziesz glodny wpadnij, milego dnia"

Wiem ze to ich praca byc milym, ale cholera oni byli niezli w tym "byc milym".
Tak samo sytuacja wygladala z moim kubkiem, chcialem kupic drozszy, ale chlopak w sklepie opowiedzial mi ze jak chce uzywac to musze kupic ten tanszy, zrobilo mi sie bardzo milo ze nie chce mi za wszelka cene wcisnac drozszego tylko troche sie zainteresowal. Pozniej wrocilem do niego po koszulke, chcial abym mu dal jakis banknot z polski, dalem mu 10zl a on mi w zamian druga koszulke ;)

Taka mila sytuacja. Jakich przyzylem bardzo duzo w Turcji, wiec z cala odpowiedzialnoscia moge polecic istanbul na weekend lub tydzien :)


6. Bezpieczenstwo

Bardzo czesto chodzilem po istanbule po 22, bylo ladnie wiec sie krecilem po roznych uliczkach, czesto z aparatem w rece - nigdy nie czulem sie zagrozony. Wydaje mi sie ze to wzglednie bezpieczne miasto, chociaz jest tam sporo sluzb mundurowych, wydaje mi sie to dziwne.

Turcja ma problem z KPP i sytuacja kurdystanu... a moze powinienem napisac ze kurdystan ma problem z turcja? Nie wiem. Bede w kurdystanie to sie wypowiem.

Wracajac do tematu, nikt mnie nie zaczepial, jedyna interakcja z 2 chlopakami jaka mi sie zdarzyla to w okolicach placu taksim i polegala na tym ze zapytali mnie czy ide na piwo i skad jestem :)

- nie ide na piwo i z polski
- ok, a czemu na piwo nie idziesz?
- zdjecia robie ( nic madrzejszego mi do glowy nie przyszlo)
- ok :)


7. Jak sie przygotowac do wycieczki do istanbulu?

Mozecie zrobic tak jak ja i nie przygotowac sie w ogole, napewno nic sie wam nie stanie. Ja nie wydrukowalem sobie nawet ulicy na ktorej mialem hotel, ale wiedzialem na ktorym przystanku mam wyskoczyc. Poradzicie sobie, to latwe miasto.
Plany tramwajow i metra sa na kazdym przystanku, intuicyjnie miasto wchodzi w krew po 24h. Ja po takim czasie poczulem sie ze juz jest ok i moge sie troche zgubic i to bedzie tylko na +
Ja mialem ze soba tylk gazete z artykulem o istanbule:) przewodnik i mapa napewno ulatwi zycie ale bez tez mozna sobie poradzicie. Pozatym mape mozna kupic na ulicy, wszedzie je sprzedaja. Na lotnisku tez sa ulotki, ale musze przyznac ze dziadostwo :P

Noclegow warto szukac w okolicy sultanahmet, to okolice miejsca gdzie ja nocowalem. Dla imprezowiczow lepsze beda okolice placu taksim i dzielnicy beyoğlu. W tych 2 dzielnichach jest cala masa hosteli, hoteli, knajpek i innych rzeczy potrzebnych do przezycia.


Gdy sie pogubiecie, poproscie turka o pomoc, oni sa w porzadku jesli beda mogli napewno Wam pomoga :)

poniedziałek, 10 października 2011

berlin miasto dysfunkcyjne

jestem w pociagu z berlina do warszawy, pociagu ktory wyjechal o 9:50 a bilet mialem na 6:40 wiec jak to sie stalo? wszystko przez berlin miasto ktore nie dziala.
ale od poczatku...

jest 23:30 wsiadam w busa havas z placu taksim w istanbule, po 40min podrozy jestem na lotnisku sabiha aby wyleciec o 3:30 linia germanwings.

niemcy niemcy niemcy, wszedzie niemcy ale ok jakos to przezyje wkoncu german. wsiadam, siadam na miejscu ktore sobie wybralem a tu samolot sklejony tasma na poczatku mnie to rozbawilo pozniej nieco zmartwilo, znam ta tasme jest bardzo mocna... ale nie do klejenia samolotow. ok, ladujemy wszystko ok biegne na pociag, sprawdzam - peron, ide patrze na rozklad jest 5 przystanek berlin hbf. super wiec stoje. megafon zlowrogo zagermanil zrobil sie lekki ruch ale wiekszosc stoi bo tablica elektroniczna bez zmian. podjechal pociag wsiadam, jade:) mija 30minut jestem na przystanku w szczerym polu, napewno nie na dworcu hbf i napewno poza berlinem. ciemno, 6:30 i ja i to niemieckie pole.

uznalem ze robie odwrot czyli jade tymi samymi torami w druga strobe, to byl dobry pomysl jestem na hbf ale o 8.

ide do DB, pewny ze panie mowia po ang, okazalo sie ze mowia troche, jakos sie dogadalismy bilet przesuniety na 9:50.

bylem wielu miastach w ktorych moglbym sie tak zgubic, nigdzie sie zgubilem a w berlinie tak. z tym miastem jest cos nie tak. wiec jesli planujecie jakis lot i bedziecie miec do wyboru przesiadke w berlinie wezcie lepiej jakas nikarague czy inne burkina faso :)) napewno bedzie szybciej.


niedziela, 9 października 2011

ıstanbul stambul - ostatnı dzıen

Jestem w tureckıej kafejce, musıalem sobıe wydrukowac bılety do berlına ı z berlına do warszawy. Wybaczcıe turecka czcıonke za cholere nıe wıem jak zmusıc ten komputer ı klawıature aby dala mı polskıe znakı :))

Przez to nıe moglem sıe tez zalogowac do kont bo ıch lıtera I to nıe nasza lıtera I a wyglada na monıtorze prawıe tak samo :)

Wracam wlasnıe z konsulatu, jak juz wczesnıej pısalem bylem na wyborach, troche sıe pogubılem w drodze do budynku ale po 30 mınutowym bladzenıu po dzıelnıcy maklas wkoncu odnalazlem to mıejsce :) plus jest takı ze zwıedzılem nowa dzıelnıce ale nıe chce tam juz wracac bo dzıs caly dzıen leje ı spacer w deszczu nıe jest mıla sprawa.

Ja juz glosowalem a Wy? :) w konsulacıe bylo calkıem przyjemnıe. wkoncu moglem z kım normlenıe porozmawıac po polsku ı nawet mıly facet z konsulatu zrobıl mı zdjecıe :-)
Na mıejscy bylo sporo polakow, wszyscy do glosowanıa. Juz jadac w metrze slyszalem wıecej polskıch glosow nız na codzıen, wıec polacy w ıstanbule ruszylı co sıl do urn, co wam tez polecam!

Moze opısze jak w rzeczywıstoscı wyglada droga do konsulatu polskı z old cıty.

1. Tramwaj T1 w kıerunku kabatas do ostatnıego przystanku,
2. Kolejka F1 na plac taksım
3. metro w kıerunku Hacıosman wysıadamy na przystanku ITU AYAZAĞA (hehe mam lıtere)
4. Wychodzımy od strony ulıcy przechodzımy przez ulıce ıdzıemy 20-30m w strone budynkow, skret w lewo, ıdzıemy prosto okolo 200-300 do budynku GIZ 2000
5. 5 pıetro to konsulat

Koszt 3 zetony - 6TRY
czas - okolo 30mın jeslı sıe neı zgubıcıe, jedynym mıejscem gdzıe mozna zabladzıc jest droga z przystanku metra M2 do konsulatu, ale jest to naprawe bardzo blısko, jeslı nıe trafıcıe po przejscıu 500m tzn ze juz ıdzıe w zla strone ı trzeba zrobıc odwrot.


Teraz musze sobıe znalezc jakıes mıesce aby przeczekac do 22-23, ıde po plecak ktory zostawılem w hotelu ı bede powolı jechal na przystanek gdzıe autobus zgarnıe mnıe na lotnısko sabıha.

Wylot mam o 3:30 w berlınıe powınıem byc o 5:15

Nıe moge sıe powstrzymac ı napısze kılka tureckıch lıter bo bardzo jestem cıekawy jak sıe wyswıetlaja w polsce.
Zdjecıa dorzuce jak bede gdzıes na kaweı bo tu nıe chce mı sıe szarpac z wındowsem po turecku.

ÖÇŞĞ :D









wybory 2011 - święto demokracji

- to męska dziwka jest
- uspokój sie bo ktos cie tu usłyszy
- przecież nikt mnie tu nie rozumie


ja was rozumiem - wtraciem sie z niesłychana satysfakcja
tak poznałem kolejnych polaków w istanblue

nie będę zbytnio tego opisywał bo tak naprawdę nie ma czego pozatym ze to zabawna sytuacja

popsuła mi się trochę klawiatura w sensie przestało mi działać kilka guzikow nie chce mi się tu już z tym szarpać naprawie sobie w domu ale to dlatego nie stawiam kropek i emotionek bo mi te guziki nie działają ;d

wyprowadziłem się już z hotelu teraz siedzę na kawie i myślę jak dostane się do konsulatu polski to kawałek drogi z od city

na razie mam taki pan uknuty za pomocą map metra i google maps wiec
z tego miejsca gdzie jestem wsiadam w tramwaj t1 i jadę na ostatni przystanek przesiadam się w kolejkę i jade na taksim z taksim wsiadam w metro m2 wysiadam przy uniwersytecie/politechnice i tu już pomogłem sobie google ale chyba będę już widział konsulat

wiec
1. Kieruj się Büyükdere Cd na wschód w stronę Bp
280 m
2. Zjedź w kierunku İstinye Bayırı Cd
10 m
. Skręć w prawo w İstinye Bayırı Cd
46 m
4. Skręć w zjazd İTÜ Kvş
280 m
5. Lekko w prawo w İTÜ Kvş
5 m
6. Kontynuuj wzdłuż Eski Büyükdere Cd
Miejsce docelowe będzie po lewej stronie
450 m


W tzw miedzy czasie ustalę sobie busa z taksim na lotnisko bo wylatuje z innego niż przyleciałem

Napisał bym cos więcej ale strasznie denerwuje mnie ta klawiatura ;d

sobota, 8 października 2011

istanbul, stambuł - azjatycka czesc i nocny spacer.

Caly czas jestem na europiejskiej stronie istanbulu, po tej stronie planowalem byc tylko moment, wiec uznalem ze warto przeplynac na druga strone. Najlepszym sposobem na dostanie sie na druga strone jest prom, koszt to jeden zeton czyli 2TRY, w zaleznosci od miejsce ktore sobie wybierzemy na drugiej stronie, plynie sie okolo 10-15min.

Ja wystartowalem z Sirkeci i wysiadlem na Uskudar, tam rozejrzalem sie po okolicy i zrobilem dlugi spacer brzegiem w strony Kadikoy. Na sirkeci wracalem promem ktory przewozi samochody, o dziwo byl zdecydowanie wygodniejszy i nowszy :)
Oba kosztuja tyle samo czyli 2TRY. Moim zdaniem jest to tez dobry sposob na zwiedzenie ciesniny bosfor, mozna doplywac do kazdego przystanku i zwiedzic okolice i plynac dalej, jest to lepsze niz wycieczki ktore sa tutaj organizowane czyli wsiadasz w lodke i plyniesz i ogladasz wszytsko z pokladu i to za 10 lub 20e ! ;)

Szybko liczac 20e to 48TRY = 24 zetony = jezdzisz, plywasz, istanbul zdobywasz i to caly weekend, na caly tydzien tez by pewnie starczylo :)

Wieczorem po szybkim obiedzie, chcialem sie wybrac w strone wiezy Galata, uznalem ze jest juz kolo 22 wiec moze bedzie tam pusto a ze jest ladnie oswietlona to porobie zdjecia. Wybralem sie tam na piechote zeby zwiedzic miasto noca i ogolnie poznac tamta strone miasta. Wieza jest na gorze wiec aby sie tam dostac trzeba sie troche zmeczyc :) ale za to idzie sie bardzo stromymi, waskimi uliczkami ktore po zmroku wygladaja fantastycznie.

Wiec wchodze na plac gdzie jest wieza a tu... impreza. Przynajmniej tak na poczatku pomyslalem bo zobaczylem wielki tlum ludzi ktory siedzi na ziemi i pije piwo lub wodke, ale bardzo spokojnie. W okolo sporo knajpek gdyby ktos jednak z ziemi chcial przeniesc sie do lepszych warunku, ale moim zdaniem najlepiej bylo tam na ziemi!
Kupilem sobie piwo, usiadlem i wypilem :) Po tej krotkiej przewie uznalem ze pojde dalej zobacze co tam jest, przeszedlem kilkaset metrow i znalazlem sie na ulicy ktora prowadzi do placu taksim! Bylem bardzo zaskoczony ze to tak blisko i ze prowadzi taka fajna droga. Nie ma sensu jezdzic tramwajami, z old city mozna kierowac sie na Galate, pozniej za knajpami i jest taksim :)

Platajac sie po tej okolicy widzialem zabawna sytuacje, kobieta chciala zjechac w boczna uliczke ale zle wybrala zjazdy i zawiesila sie na schodach ktore mialy spory uskok, roznica poziomow tak kolo metra. Samochod zawisl, jeszcze nic zlego sie nie stalo pozatym ze trzymal sie tylko na 2 kolach i teraz wydarzyla sie ciekawa sprawa ktorej pewnie w polsce bym nie uswiadczyl. Znikad zebralo sie kilku facetow, kilku samochod podnioslo, jeden wsiadl, dal gazu i tadam. Pani wsiadla odjechala, cala akcja trwala moze 4 min, zaloze sie ze maz nawet sie nie dowie ze prawie staranowala samochodem schody:)

Wracajac skrecilem do portu bo pojawil sie tam wielkiiii wyczieczkowiec, w tym porcie juz kilka ich stoi ale sa powiedzmy srednie, ten jest ogromny.

Istanbul bardzo mi sie spodobal, w zestawieniu go z tym ze nie dotarlem (jeszcze) do iranu to moj apetyt podrozniczy sie wzmogl..

Moze ktos chetny na wypad w listopadzie na 2-4 dni gdzies :)? nie wiem gdzie - zdecyduja promocje w liniach lotniczych. Ja organizacje tego abysmy nie zgineli i nie przepadli bez wiesci biore na siebie :))












piątek, 7 października 2011

plan ewakuacyjny

Chcialem tylko dac Wam znac ze mam juz bilet z istanbulu do berlina, na poniedzialek. W poniedzialek o 5 rano bede w berlinie, tam wskakuje w pociag i o 12 jestem w warszawie.

3 w porywach 3,5 dnia w iranie to za malo zeby zuzyc 20 dni urlopu. Dziwnie sie czuje ze jestem tak blisko a jednak tak daleko od tej wizy. No ale trudno:)

istanbul, stambuł - koty.

W istanbule jest duzo kotow, nigdy tez nie widzialem tylu malych kotow, dzis spotkalem kocia mame z 2 malymi kotkami jeden mial otwarte tylko jedno oko, drugie jeszcze mu nie zadzialalo :) Kotki dzielnie zwiedzaly okolice, co chwile spadajac z kraweznika. Kocia mama dosc szybko zauwazyla ze robie im zdjecia i co chwile mnie przeganiala, szczerzac zeby i podchodzac do mnie.

Kladlem sie spac z mysla nie ma wizy, ok pogodzilem sie z tym. Przed snem wlaczylem telefon, dostalem smsa abym udal sie do konsulatu po raz kolejny. OK.

Rano bylem tak troche po 8:30, zawitalem do okienka z visami zapytac co slychac w sprawie mojego kodu - "numer nie jest gotowy". Jakos sie specjalnie nie zdziwilem. Dalem znac polakom ze to samo. W odpowiedzi dostalem info ze mam porozmawiac z p. Mousavi i powolac sie na rozmowe z Nahidem. Jako ze wlasnie jadlem sniadanie na krawezniku popijajac kawa uznalem ze nie bede tam znow wracal tylko zadzownie. Numer mam z wizytowki ktora dzis wreczyl mi pan z okienka, widzac ze jestem codziennie chyba poniosly go emocje wspolczucia. No wiec dzwonie, odebral mily pan mowiac cos po persku, na szczescie angielski tez nie byl mu obcy. Poprosilem o polaczenie z p. Mousavi, chwile poczekalem polaczyli mnie i co kogo slysze ?

Sympatycznego pana z okienka ktory obslugiwal mnie 20 min temu!

No ale ok zapytam co mi tam, wiec podaje nr ktory 20 min wczesniej mu podawalem, pytam czy jest wiza - jest!

Chyba sobie jaja robicie!!! - wzburzylem sie okropnie na tym krawezniku z takawa w rece zagryzajac ta pyszna kanapke z serem feta i soczystym pomidorem. Oczywiscie nie powiedzilem im ze sobie jaja robia cale moje wzburzenie zawarlem w chlodnym "OK".
Wtedy powstala mysl, jesli mi dzis ja wbija to jeszcze moglbym jechac. Wiec pytam to ile zajmie zrobienie wizy?

- 3-4 dni
- czyli kolo srody by bylo?
- tak, w srode.
- dziekuje.

Kolo srody czyli 12, czyli teheran 14, czyli 4 dni w iranie - przelkulowalem szybko.
Z tych wyliczen na krawezniku wyszlo mi ze nie ma sensu.
Polacy twierdza ze moze sie przyspieszy, moze tak moze nie, a ja zostane bez paszportu do srody.

Wiec final tej niekonczacej sie historii jest taki ze wize koniec koncow w sumie moglbym miec ale dopiero kolo srody, kod autoryzacyjny jest juz w konsulacie, coz z tego liczylem na to ze bedzie w poniedzialek. czyli 5 dni temu.

Chcialbym tam jechac nie muszac biegac pomiedzy jednym autobusem a drugim, a gdybym sie wybral w srode tak by to wygladalo. Najgorsze jest to ze wkoncu ten kod jest i czuje sie tak jak by mi ktos pozwoli plizac ciastko a pozniej mi je zabral.

Wracajac do normalnych spraw, znalalzme bardzo ciekawe miejsce kolo placu taksim, wrzucam zdjecia - to cos na ksztalt wystawy o istanbule, ciekawie rozwiazane :)

Kupilem sobie tez buty ktorych nie moglem dostac w polsce, bo nie bylo koloru i rozmiaru a tu byly :)









czwartek, 6 października 2011

Pomozecie?

Dostalem informacje ze podobno moj kod autoryzacyjny jest juz w konsulacie. Dzis o 17, jak juz jest zdecydowanie za pozno zeby sie mogl przydac i teraz tak mam 2 opcje do wyboru albo zostaje tutaj i czekam i do iranu bede mogl skoczyc najwyzej na 4-5 dni lub wracam do polski.

Pierwsza opcja jest taka ze teoretycznie jutro bede mial dzialajacy kod wiec jutro bede mogl zlozyc wniosek o wize, pan w okienku twierdzi ze zajmie to 3 dni, ludzie w secie pisza ze 1-2. Wiec zakladajac ze zlozyl bym to jutro, 2-3 dni robocze mysle ze trzeba liczyc wiec odejmujac weekend wize dostalbym teoretycznie poniedzialek/wtorek czyli 10 lub 11, zalozmy ze udalo by mi sie zlapac wieczorny bus do teheranu. Autobus jedzie 40-48h wiec 13 wieczorem bym byl w teheranie. Po 40h w autobusie pewnie znalazl bym hotel i padl na lozko. Rano pobudka i 14 jestem w teheranie. Moglbym tam spedzic 4 dni bo.. kolo 18 musial bym lapac kolejny bus w strone istanbulu gdyz mam lot istanbul-warszawa na 20! Wiec nawet gdyby udalo mi sie zalatwic jutro zlozenie wniosku mam 4 dni w iranie i 4 w busie. Na poczatku planowalem spedzic w iranie 14 dni...

Druga opcja jest taka ze wracam w weekend do polski, mam tu upatrzony tani bilet do niemiec wracam do pracy, powoli robie wize, poluje na kolejny bilet za 300zl :P i proboje jeszcze raz.

Nad mapka macie ankiete, wiec pomozcie mi podjac decyzje i kliknijcie :)

Pytanie brzmi "Czy mam jechac do iranu tylko na 4 dni?"

Wiza a wlasciwie jej brak. Wybory 2011

Nikt mi nie zarzuci ze nie zrobilem wszystkiego zeby zdobyc ta cholerna wize. W polsce miesiac przed wyjazdem zalatwilem posrednika ktory mial to zrobic szybko i sprawnie, wedlug niego w 10 max 20 dni. Nie zrobil :]

Mialem juz bilet wiec ustalilismy ze lece do istanbulu i tam sprobojemy sprawe popchnac do przodu, bo w warszawie podobno zabraklo doslowanie 2dni. No to przebukowalem bilet do Van tak zeby zostac w istanbule do czwartku, czyli do dzis. Wlasnie dzis odlecial do Van moj samolot :[ szczescie w nieszczesciu ze anulowalem rezerwacje i spora czesc kasy mi zwrocili, wiec lubimy flypgs.com. Bilet nie byl drogi wiec tragedii nie ma, cala operacja anulowania kosztowala mnie nie wiecej niz dzien zycia w istanbule.

Do istanbulu mial dotrzec fax z kodem autoryzacyjnym na ktorego podstawie konsulat wbija wize w paszport i jest pieknie. U mnie gdzie sie to piekno utracilo, cos nie wyszlo, fax nie doszedl. Wysylki te podobno sa realizowane tylko w soboty, ale moja sprawa miala byc potraktowana priorytetowo przez polakow i przez iranczykow. Ktos nawalil, nie wiem kto bo nie chce mi sie denerwowac i ustalac kto jest winny :) ja bylem w konsulacie codziennie i facet z okienka VISA juz mnie poznaje;)

Dzis bylem ostatni raz, nawet gdybym jutro mial dzialajacy kod, to paszport odzyskal bym najwczesniej we wtorek, pozniej 40h w autobusie, na miejscu mial bym cale 4 dni a pozniej musial bym organizowac transport w druga strone do istanbulu albo van.

Wiec dzis postanowilem ze odpuszczam, korona mi z glowy nie spadnie a spedzilem calkiem mily tydzien w istanbule. Aktualnie jestem na etapie poszukiwania biletu ktorym szybko polece do polski. Znalazlem calkiem fajny bilet za 40e do niemiec, to ogolnie dobry pomysl bo do polski taniego nie znajde 3 dni przed wylotem. Tylko ze z lipska nie bardzo mam jak sie dostac do polski a zalezy mi aby zajrzec do warszawy bo tam zostawilem samochod ;)

Dzis przemysle sprawe czy jest sens pakowac sie do lipska czy lepiej dac 20e wiecej i byc w berlinie z berlina zdecydowanie latwiej jest przedostac sie do warszawy.

Wstepny plan jest taki, 9 lub 10 pazdziernika wsiadam do samolotu w istanbule lece do Antalya, tam albo odrazu pakuje sie do samolotu do berlina/lipska albo robie sobie jeden dzien w Antalya aby obejrzec miasto. Na ta chwile nie wiem:) dzis wieczorem bede dopinal sprawy.

Reasumujac. Wracam do polski, wyrabiam wize, szukam bilety i wracam :P ostatnio bilety lotu do istanbulu bylo za 300zl w 2 strony wiec super tanio!

Jest jeszcze jedna sprawa ktora mi istanbul popsul, 9 pazdziernika sa wybory. Planowalem zaglosowac w teheranie, niestety nie jestem w teheranie wiec dzis zapisalem sie na glosowanie w konsulacie polski w istanbule. Szkoda ze jest po drugiej stronie istanbulu, ale jakos tam dojade ;)

Jaki z tego wniosek? skoro ja moge jechac na drugi koniec istanbulu zaglosowac to Ty mozesz ruszyc dupe z fotela i przejsc 5 min i zaglosowac u siebie.

A teraz koncze kawe i wracam spacerowac po taksim cd:)

środa, 5 października 2011

Istanbul, stambuł - hagia sophia, istanbul modern

Zapomnialem wam napisac o jednym dosc istotnym punkcie z mojego planu zwiedzania istanbulu, planu ktory musialem stworzyc na szybko bo nie spodziewalem sie ze tak dlugo tu zabawie.

Mowa o Hagia Sophia, moze nie bede opisywal jakiez to piekne i poruszajace widoki i architekture tam mozna dostrzec, a skupie sie na stronie praktycznej. Wiec..

W poniedzialki jest zamkniete :) wiec nawet nie probojcie w kazdy inny dzien, od rana do okolo 14 jest spora kolejka. Akurat to nie jest problem idzie to w miare sprawnie i mozna przy okazji zlapac przewodnika czy z kim porozmawiac.

Wstep 20TRY, niby nie malo ale odrazu mowie ze warto, ja nie przepadam za tego typu obiektami ale gdy pojawilem sie w Hagia Sophia to powiedzialem sobie po cichu "wow", poprostu robi wrazenie. Jesli bedziecie w istanbule to moim zdaniem jest to 1 pozycja z listy "must-see". Jest cala masa turystow, grup ale obiekt jest na tyle duzy ze mozna sie na chwile wylaczyc. Nie zapomnijcie wejsc na gore !:)


Dzis bylem tez w muzeum sztuki nowoczesnej, to rozrywka zupelnie z innej beczki ale musze przyznac ze byla to mila odskocznia od codziennego zycia istanbulu. To bylo drugie wow ktorego sie zupelnie nie spodziewalem. Moze nieco o tym jak tam dojechac, ja akurat wybralem sie z mostu galatas na nogach, to jest taki zdrowy kawalek, jesli ktos nie lubi chodzi niech jedzie tramwajem. Mozna tam dojechac linia T1 w kierunku Kabatas, niestety nie wiem na ktorym przystanku trzeba wyskoczyc :) jesli ktos jest zainteresowany to mozna wyskoczyc na pierwszym przystanku za mostem galatas a pozniej robimy sobie spacer za torami do momentu gdy zobaczymy szyld "istanbul modern" spacer trwa okolo 15-20min.

Wstep 14TRY, nie mozna robic zdjec wiec pokaze to co jest w internecie :)

Mam z turkami jeden maly problem, sam nie wiem czy nazwac to problemem. Zupelnie nie poznaja we mnie obcokrajowca. Sytuacja wyglada tak ze np wchodze do knajpy i jeszcze na stojaco ogladam menu czy w ogole chce tam zjesc, podchodzi turek i mowi po turecku, trwa to z 30 sek zanim mu przerwe slowem "english?"

I wtedy jest moment w ktorym zawsze pada to samo pytanie:
-nie jestes turkiem?
-nie
-naprawde?
-tak

Pozniej pojawia sie taki zmieszany usmiech i przelaczamy sie na angielski. Chodze do pewnego sklepu po kanapki, nie chce mi sie robic a tam sa pyszne i tanie, sprzedaje tam taka dziewczyna ktora uparcie codziennie do mnie mowi po turecku, ja codziennie kiwam glowa ze tak i sie usmiecham i tak to wyglada na ogol :))

Zdazylo mi sie to juz kilka razy, jesli kupuje cos w sklepie to nawet nie chce mi sie tlumaczyc, poprostu slucham co tam do mnie mowia i kiwam glowa ze ok :D

Z jednej strony bardzo mnie cieszy ze tak sie pieknie wpasowalem w miasto a z drugiej dziwi. Chociaz ubieram sie aktualnie tak jak oni, jeansy, trampki, polowka i 2 dniowy zarost. Turek ze mnie jak nic.












czy gołebie sikaja ? // istanbul, stambuł - muzeum bankowosci

Ide sobie spokojnie z paszportem w rece i dokumentem po persku gdy nagle znikad [pac pac] spadlo na mnie kilka kropel, patrze do gory na gorze golab. Na poczatku pomyslalem ze poprostu zrobil na mnie kupe, ale nie to byl wyraznie plyn jak woda. Spojrzalem jeszcze raz bo pomyslalem moze to kot i kot mnie obsikal, ale jak by nie patrzec na tego golebia nie byl kotem, chociaz koty sa tu dosc specyficzne, ale nie az tak. Wiec nasikal na mnie golab - uznalem ze to na szczescie.

Wracalem po raz drugi dzis z konsulatu, kolejny raz bylem tam w tej samej sprawie - wizy. Dostalem info od panow z iranu ze fax z moim kodem autoryzacyjnym jest wyslany, dostalem tez super tajniackie pismo po persku, wydrukowalem i nastawiony bojowo ruszylem na 9 do konsulatu. Pomyslalem sobie ze mam ten papier bedzie latwiej, szczerze mowiac nie wiem co tam bylo napisane :) nie czytam po persku nie wiem nawet z ktorej strony zaczyna sie text bo te ich wezyki nie wiele mi mowia. Mialem nadzieje ze ten dokument nie informuje o tym ze np "to zamach, mam bombe w plecaku oddajcie mi swoje kostki zapachowe z wc albo Was wysadze". No wiec wchodze znow, to samo okienko ten sam facet, daje mu pismo. Wyraznie sie zainteresowal, to chyba jednak przerwanie rutyny jego pracy, kazdy tu przychodzi z numerem on mowi ze albo ok albo przyjdz za tydzien. A ja z pisemem po persku, przeczytal pozniej przepadl w jednym z pokojow, wrocil, spisal sobie numer kodu autoryzacyjnego.

Stwierdzil ze nie ma, przyjdz pozniej.

...


Nie dajac za wygrana zapytalem czy moze zadzownic do MSZ zapytac o ten numer bo wiem z dobry zrodel ze jest gotowy tylko oni maja taki burdel ze walizke atomowa by nawet zgubili. Ta droba uwage o atomie sobie odpuscilem ale wlasnie tak mialem ochote mu powiedziec. Stwierdzil ze nie moze tego zrobic i zebym przyszedl za tydzien, powinni mu kupic koszule z napisem "przyjdz za tydzien".

Po tym wszytskim wyszedlem z budynku, bo uznalem ze nie bede sie denerwowal. Jako ze nie liczylem zbytnio na pozytywny rozwoj wydarzen to nie rozczarowalem sie az tak bardzo, na pocieszenie wybralem sie na wielki bazar.

Tam wypatrzylem rzeczy ktore kupie jako pamiatki i inne tego typu pierdoly ktore na ogol sie przywozi. W miedzy czasie bylem w kontakcie z p. radkiem czyli moim kontaktem z MSZ iranu, powiedzial zebym sprobowal jeszcze raz kolo 14 bo wedlug iranczykow konsulat jest czyny od 12 do 14, kiedy jest czyny od 8:30 do 11:30, wiem bo bylem :]

No ale dobraaa zjadlem obiad, wsiadlem w tramwaj i jade do tego konsulatu po raz drugi dzis, tym razem odbilem sie juz od bramy, straznik poinformowal mnie ze przeciez zamkniete.... tak przeciez wiem ale dla swietego spokoju jednak wolalem sprawdzic. Odwrocilem sie, przeszedlem i to byl moment w ktorym spotkalem sikajacego golebia. Zycie ma poczucie humoru, no nie :)?

Jutro napisze jeszcze troche o wizy bo mam zamiar tam byc ostatni raz i jak nie to uznam ze ktos mnie robi w penisa i niech mnie pocaluja w dupe :P

Po konsulacie a przed bazarem bylem w muzeum bankowosci, znalazlem je zupelnie przypadkiem chodzac po uliczkach zwiedzajac rozne katy. Mozna je znalezc obok nowego meczetu idac na wprost mostu galatas, muzeum jest na przeciwko dzialajacego banku.

W muzemum mozna zwiedzic, stary skarbiec, skrytki, pierwszy bankomat !:) i inne urzadzenia bankowe. Bardzo ciekawie jest to rozwiazane, jest troche multimediow, bardzo bardzo polecam. Wstep jest darmowy. Nie mozna robic zdjec wiec zrobilem je dla Was:P

To duze cos ktore wyglada jak silnik to dysk twardy, pojemnosc 2,5 GB :)

Teraz wybiore sie wokolice placu taksim tam podobno jest fajne muzeum tylko jeszcze nie iwem gdzie:) zaczynam szukac tez biletu do jakiegos miasta europy :\ bo jesli jutro nie zalatwie wizy to nie zalatwie przed weekendem, a po weekendzie to nie ma sensu jechac bo dobrze nie przkrocze granicy a juz bede musial szukac transportu do Van w turcji. Bezsensu.