Aktualna pozycja

środa, 23 maja 2012

Kuala lumpur, china town little india

W kuala lumpur wydawalo mi sie ze najlepsza opcja na nocleg bedzie china town bo raz ze blisko kl sentral a dwa ze blisko wszystko w okolicy.

Nie rezerowowalem zadnego hotelu i uznalismy ze po prostu cos znajdziemy na china town na tzw zywiol. Taki sposob moze nie zawsze gwarantuje ze bedzie sie mialo gdzie nocowac ale szukanie hotelu z marszu gwarantuje odpowiednia ilosc wrazen, a tego nigdy dosc ;)




Wiec na china town troche polazilismy, kilka osob nas zaprosilo do swojego hostelu, z jednym chwile pogadalismy chcialem go splawic ale z wyrzutem opowiadal mi ze ma dobry hostel i czemu wszyscy tacy jestesmy, troche mi go szkoda i jak wrocimy do KL to go odwiedzimy.

Hotel jest na ulicy julan sultan i w tej okolicy latwo o nocleg, cena sa w miare ok, okolicy w miare spokojna, zarcie na ulicy troche za drogie. Ceny jedzienia zdecydowanie lepiej wygladaja w little india. Pierwszy dzien to byl spacer po china town i KLCC.




W drugi dzien w KL zaczelismy od przejazdu na little india, kupilismy kawe i zwiedzilismy okolice. Od poczatku wisialy ciemne chmury i w koncu z chmur zrobila sie burza. Popadalo okolo 20 min i to bylo na tyle deszczu w tym dniu, troche to odwiezylo powietrze ale zaraz wyszlo slonce i zrobilo sie bardzo goraco ;-)

Temperatury tutaj oscyluja w okolicach 30-35, poki nie ma slonca jeszcze mozna to jako przezyc, poprostu jest goraco i wilgotno. Gdy wychodzi slonce to juz jest piekarnik ktorego ja nie lubie, dzis w singapurze przez 2-3h mielismy taki piekarnik ale na szczescie pozniej slonce troche zakryly chmury...

Z little india na piechote wroclilismy w okolice china town, skrotem okazalo sie ze jest dosc blisko i nie ma sensu brac kolejki LRT. Kolejka jest tania, ale spacer jest za darmo i mozna zwiedzic nowe ulice:)



Po drodze znalezlismy fajna knajpe w ktorej mozna tanio i dobrze pojesc, wieczorem tez tam zajrzelismy ale bylo zamkniete i z pysznej kolacji nici :\ A spacerowanie po 22 przez china town i little india nie jest super milym doznaniem, ale jest ok :)




Wiec mamy popoludnie, w planach w natepny dzien lot do singapuru, wiec musimy sprawdzic o ktorej mamy bus na lotnisko, bus jedzie z KL SENTRAL, do KL SENTRAL mamy jeden przystanek LRT, niestety LRT nie jezdzi o 5. Musielismy zlapac taxowke o ktorej juz pisalem, kierowca w ogole nie mogl sie polapac w swoim miescie i na odleglosci 2-3km do glownego punktu tej czesci miasta zgubil sie conajmniej kilka razy;) Ucieklismy i jakos dotarlismy do KL SENTRAL.



Wieczorem wybralismy sie znow na KLCC i na wieze telewizyjna. Wieza telewizyjna to punkt obserwacyjny prawie 300m nad ziemia. Bylismy tam wieczorem i tak chyba najlepiej patrzec z gory na KL, gdy jest noc i cale miasto blyszczy. Z biletem na wieze mielismy tez wstep do malego zoo gdzie poogladalismy troche zwierzakow ;-)




Po obejrzeniu zdjec pewnie ktos zapyta czemu jestem na wakacach w koszulce z pracy i z maratonu, bo to takie koszulki ktore fantastycznie znosza taka temperature, ja przy 35C moge sie spocic 30 razy na dzien :P zwykla koszulka wygladala by tragicznie, te daja rade ;)





Poznym wieczorem, wrocilismy na china town, zanim sie zorientowalem byla 1 w nocy... a lot mamy o 7. Szybko do lozek!

wtorek, 22 maja 2012

z kuala lumpur do singapuru

Jestesmy na lotnisku lcct w kuala lumpur czekamy na lot do singapuru, w singapurze planujemy spedzic 2 dni.

Lot mamy o 7:40 wiec musielismy wstac dosc wczesnie a ze nasza kolejka LRT nie jezdzi o te godzinie trzeba bylo zlapac taxowke na ulicy, o 5 rano w kuala lumpur :)

Zlapalismy jakiegos goscia ktory wydawalo sie ze rozumie co do niego mowimy, bo mowilismy "KL SENTRAL SENTRA SENTRAL SENTRAL OK SENTRAL SENTRAL"

Cos zamruczal ze zrozumial a pozniej wozil na w kolko szukaja SENTRAL, wkoncu wysiedlismy w okolicy i jakos dotarlismy na bus na lotnisko, bo to 70km a bilet kosztuje 8zl ;)

Odezwiemy sie z singapuru.

poniedziałek, 21 maja 2012

z bangkoku do kuala lumpur

Mamy balkon!
Mamy balkon w pokoju w kuala lumpur, dokladnie na china town.

Ale po koleji ;-)

Z kataru polecielismy do bangkoku, w bangkoku wyladowalismy o 19 okolo 21 bylismy juz w okolicach rambutri, zatrzymujemy sie znowu tam bo to fajne miejsce, wszystko jest pod nosem i mamy blisko do baru gecko ktory serwuje fantastyczne sniadania i kawe! Od 2 lat nic sie nie zmienilo. Spalismy w sprawdzonym miejscu, ogolnie na rambutri czujemy sie jak w domu i wracamy jak na stare smieci:)
Z lotniska airport link za 45 batow, pozniej taxa z phaya thai 60batow, pewnie mozna by autobusem... ale jakos nie mam nerwow do tego po dlugim locie.



Rzucilismy plecaki i na kolacje padthai + pancake ;) pozniej chang, chang, chang i okazalo sie ze juz jest 24... a mielismy sie wyspac.

Wrocilismy do hotelu, 6h snu i wstajemy bo czeka na nas sniadanie w gecko :] omlet + tosy + 2 kawy kosztowaly nas 12zl :) ja w 7/11 dokupilem sobie dolewke kawy za smieszne pieniadze i z ta kawa plecakami i woda w reka zaczelismy szukac taxowki.

Po dluzszej chwili (znalezc normlana taxi w okolicy khao san to sztuka) taxiarz zawiozl nas na przystanek phaya thai koljeki na lotnisko, bagaze, paszporty i czekamy na lot airasia do kuala lumpur.

Jesli chodzi o airlink do lotniska nie ma sensu brac expresu ktory kosztuje 150batow, city line kosztuje 45batow i pozatym ze zatrzymuje sie na przystankach to wielkiej roznicy w czasie nie ma.


Wystartowalismy o 12:30 i o 14:30 bylismy na miejscu, +1 godzina zmiany czasu wiec 15:30, zlapalismy busa do centrum pozniej metro do china town, troche pobladzilismy szukajac china town ale mamy pokoj i to z balkonem ;)
Busa mozna zlapac za 8MYR, to okolo 8zl i 70km z lotniska do kuala lumpur wiec tanio, dowozi nas na KL SENTRAL i tutaj mamy kilka kolejek, nas podwiozla LRT za 1MYR wiec okolo 1zl.

Kuala lunmpur to troche inna azja niz ja znam, piwo jest strasznie drogie ! ;) wieczorem bylismy na KLCC objerzec wierze petronas wieczorem. Sa wielkie ;-)





Spotkalismy 2 razy polakow, raz w knajpie, siedzialy 2 kobiety okolo 60 pozniej dolaczyli do nie panowie tez kolo 60 wydawalo mi sie ze mowia po polsku. Okazalo sie ze to polacy ale od 30 lat mieszkaja w australii i teraz robia rundke po azji. Nastepna pare z dzieckiem spotkalismy kolo petronas, okazalo sie ze jada do Polski na wakacje. Mieszkaja w nowej zelandii i taki maja pomysl na wakacje - Polska ;)



W kuala lumpur juz 22 my padamy, wiec powoli idziemy spac bo jutro caly dzien w KL, to nie koniec 23 lecimy dalej :) ale o tym napiszemy wiecej 23 maja. Narazie jestemy w KL i napewno tu troche zabawimy.


niedziela, 20 maja 2012

bangkok

wlasnie jestesmy na lotnisku w bangkoku, wczoraj tu przylecielismy spedzilismy w bangkoku jedna noc, pojedlismy pospalismy na rambutri ;)

plan byl taki ze w bangkoku odpoczwamy jedna noc i lecimy dalej, wiec za 30min mamy lot do kuala lumpur:) W kuala zabawimy troche dluzej ;)

odezwiemy sie z kuala lumpur, bo teraz pisze z dziwnego terminala na lotnisku.

sobota, 19 maja 2012

Podglad

Nasz nastepny lot na zywo ;)

http://flightaware.com/live/flight/QTR610

Odezwiemy sie na miejscu.

Doha! Qatar.

No nareszcie, mam internet, wszedzie pisza ze na lotnisku w doha jest ale zanim go tu uruchomilem troche czasu stracilem ;)

Jestesmy w Katarze, na dworze goraco jak cholera, trzeba bylo sie jakos przedostac z samolotu na lotnisko, przeszlismy kawalek po plycie lotniska, byla godzina 23:30 a tutaj 37 - piekarnik :) Na szczescie slonca nie ma...


Jestesmy na lotnisku wiec jest chlodno, moje glowne zajecie na lotnisku to ogladanie duty free i szukam tam 2 rzeczy. Po ile jest wodka belvedere czy jak ona sie tam zwie bo na ogol jest najdrozsza z wodek a polska to mnie to interesuje :) a pozniej szukam ginu bombay sapphire bo jest najlepszy :P tu niebieska butelka jest wzglednie tania wiec w drodze powrotnej moze cos kupimy.


o 17:00 wylecielismy z budapesztu, na lotnisko dostalismy sie autobusem bo byl srodek dnia i nie ma sensu wydawac kasy na taxowki. Bilet na autobus to ten sam bilet co na metro wiec 5zl - drogo. Autobus 200e startuje z ostatniego przystanku metra M3, tego o ktorej pisalem wczesniej. Autobus ma swietlna tablice z nazwami przystankow i na terminalu 1 i 2 gada po angielsku ze to tu, nie mozna sie zgubic. Podejrzewam ze bus 900 ma podobnie wiec w nocy tez warto sprobowac busem :)




Na lotnisku bardzo ciekawy bylem czy nie bedzie problemow przy drukowaniu bordingpass, ale to dluzsza historia. Zaczelo sie od tego ze znalazlem ciekawy lot do... no tam gdzie lecimy z Kataru ;) Szybka decyzja i kupilem 2 bilety w fajnej cenie i fajnej linii bo to qatar airways, 5* linia wiec wszystko powinno byc pieknie i milo.

Przy kupowaniu biletow okazalo sie ze moja visa electron nie zadziala i trzeba uzyc debit, wiec szybki telefon do kolegi i kupilem na jego karte ( dzieki Pawel!)
Problem pojawil sie pozniej gdy dowiedzialem sie ze qatar airways sprawdza przy pierwszym odlocie karte, osoba kupujaca musi sie stawic na lotnisku i ... dupa.

Dupa bo Pawla napewno nie zabralibysmy do Budapesztu, bo aktualnie chyba smiga po Norwegii. Dowiedzialem sie o tym wieczorem wiec od rana rozpoczela sie akcja QATAR

Zadzownilem do warszawy ale pani w biurze powiedziala mi ze oni to w ogole sa biuro offline (???) i nic nie moze i nic nie wie i w ogole to qatar w wawie nie ma i ona nie pomoze, ale jak zadzownie do Berlina to mi pomoga.
Do Berlina napisalem mejl jaki mam problem, w tym samum dniu wyjasniono mi ze ja jako kupujacy przez strone 3 jestem zwolniony z kontroli karty!

W takim przypadku ewentualny fraud leci na konto posrednika, wiec jesli kupujecie bilety w qatar albo na bliskim wschodzie, azji, australii warto zainteresowac sie czy linia nie weryfikuje karty.

W przypadku gdybym nie kupil u posrednika tylko na stronie qatar musial bym z Pawlem jechac do Berlina :( ale nie musialem :]

Bez problem dostalismy nasze dokumenty i w 5h dolecielismy w A320. A320 to w sumie zwykly samolot, na szczescie qatar ma swoj system rozrywki pod postacia ekranu dotykowego w kazdym fotelu i genialnej gry w kulki - ta gra jest fantastyczna polecam, ja 2h gralem, 2h sluchalem nirvany ( jest duzo muzyki do wyboru) a 1h ogladalem family guya;)



Teraz czekamy na 777 wiec powinno byc ciekawiej.

Kilka dni temu gdy drukowalem bilety zauwazylem ze zle wpisalem jedna date z paszportu :) znow to pisanie do Berlina... Byla 23 a ja chcialem na juz miec to poprawione, sprawdzilem ktora jest godzina w Katarze i zadzownilem do biura w Doha, gadaja po angielsku wiec nie ma problemu ale to infolinia i tak sie to przeciagalo ze dalem sobie spokoj.Polaczenie do Kataru troche kosztuje. Postanowielem poszukac innego biura gdzies na swiecie gdzie jest dzien, znalazlem w Houston w USA. Napisalem im jaki mam problem i czy moga mi pomoc, po 2h mialem poprawiona date.

Wiec zwykly bilet a wymagal kontaktu z Berlinem, Frankfurtem( tam mi odpisywali) i Houston, no i na chwile z Doha ;) Na ta chwile bilety mamy i wszystko jest ok :)

W Katarze niestety nie wyskoczymy na miasto, raz ze jest noc a dwa ze nie mamy wizy, generalnie mozna ja zalatwic ale troche to za drogie i nie wiem czy chce wychodzic na taka temperature...

O 8:00 lecimy dalej, wieczorem lokalnego czasu bedziemy na miejscu, niestety nie wiem ktora bedzie w Polsce bo juz sie troche pogubilem ale stawiam ze cos kolo 13-15:00.

Lot do Doha na zywo.

Mozecie podejrzec nasz lot na zywo na stronie:

http://flightaware.com/live/flight/QTR948/history/20120519/1505Z/LHBP/OTBD

Na tej mapce powinien byc nasz samolot po starcie i aktualny status ;-)

Jestesmy na lotnisku w Budapeszcie i dzis w nocy bedzie w Katarze/Doha, tam postaram sie cos wiecej napisac :)

piątek, 18 maja 2012

Budapeszt i ryanair

Jak pewnie czesc z Was zauwazyla znow jestem w drodze, tym razem plan jest pogmatwany i ma wiele etapow. Zaczynamy od miasta obok Polski bo tak jest dla nas wygodniej jesli chodzi o reszte podrozy.

Musielismy sie dostac na 19 do Budapesztu, bylo kilka pomyslow jak to zrobic ale wyszlo ze najtaniej i najszybciej bedzie leciec ryanairem. Kombinowalem z innymi sposobami, glownie chodzilo mi o to aby Wieden wykorzystac jako miasto przesiadkowe a pozniej pociagiem lub busem do Budapesztu, ale naprawde samolot wychodzi taniej no i wygodniej.

Z Wiednia sa wzglednie tanie pociagi i busy ale samolot z krakowa jest tanszy :)

Wiec do budapesztu dostalismy sie wczoraj okolo 23:00, lot mielismy z Krakowa i bilet bez bagazu i bez oplat karta kosztowal cale 35zl, my mielismy jeszcze bagaze i oplaty wiec wyszlo troche wiecej ale nadal o wiele mniej niz jazda samochodem czy pociagiem (300zlx2)

Warto nadmienic ze udalo mi sie zejsc do rozsadnej wagi plecaka 10kg a Asi 9kg, wiec ogromny sukces ;) 10 to nie 18 :)

Lot z krakowa do budapesztu trwa 40-50 min, dobrze sie nie wzbije w powietrze i juz laduje, kiedys zaliczylem jeszcze szybszy lot z Katowic do Wroclawia :))

Przyznam sie sie zalozylem sobie ze ryanair jako linia lowcostowa to bedzie najgorszy kanal jak mozna sobie wyobrazic.
Ogolne wrazenie - nie jest zle! Moze maja dziwne obyczaje w stylu nie przydzielania miejsc pasazera i kazdy siada gdzie chce, co to w ogole za pomysl jak w pksie :) Pozatym wszystko jest ok, jestem mile zaskoczony, siedzenia nie sa takie zle, moze nie ma tyle miejsca na nogi co w A380 ale jakies jest. Cala reszta byla conajmniej poprawna wiec za 35zl to najlepsza opcja.



23:20 wyladowalismy na lotnisku i nie bardzo mielismy plan co dalej, budapeszt to przymusowy przystanek w tej podrozy wiec nie tracilem czasu na planowanie pobytu tutaj wychodzac z zalozenia ze bedzie ok. Na lotnisku w Krakowie kupilem mape budapesztu bo uznalem ze bedzie latwiej i bez mapy to juz w ogole czarna dupa ;) Wiec jestesmy na lotnisku i potrzebujemy sie dostac do hotelu po 23:00, ta godzina ma duze znaczenie do 23:00 jezdzi autobus 200E ktorym latwo mozna dostac sie na metro no i wtedy to juz luz ;)

Po 23 aby z lotniska w budapeszcie dostac sie do miasta mozna :

- jechac busami

- zlapac taxe na lotnisku



Autobusy, tu jest sprawa troche skomplikowana, z lotniska bierzemy busa 900 i on nas wiezie ... 12 przystankow, pozniej przesiadamy sie do 914 i jedziemy do miasta tam gdzie chcemy.

Taxowki, my skorzystalismy z tej opcji dlatego ze mielismy hotel w 19 dystrykcie to dla taxowek 1 zona i jest tanio. Wczesniej czytalem ze mozna zlapac taxe za 8e w to miejsce ale nie udalo mi sie zlokalizowac ani jednej taxowki z tej korporacji ( zona taxi )wiec zlapalismy pierwsza jaka byla i zaplacilismy 14e i podwiozla nas pod same drzwi. 14e to cena ktora jeszcze jakos mozna przezyc, zwazywszy na to ze to lotnisko i noc.

Zatrzymalismy sie w Jade House, http://jadehouse.uw.hu/ prowadzi o calkiem mily facet, cena jest przystepna 10e za osobe za noc, wiec 40zl za osobe, w niektorych schroniskach w gorach jest drozej :)




Z tej lokalizacji mamy 500m do metra lini M3 wiec caly Budapeszt stoi otworem, polaczenie do centrum zajmuje okolo 20m i kosztuje okolo 5zl. Strasznie drogie to metro maja, 5zl to rozboj w bialy dzien :P Warto miec monety bo te ich piekielne maszyny z biletami nie dzialaja na banknoty, ale da sie kupic w kasie.






Notorycznie myle nazwe Budapeszt z Wiedniem tak ze jesli sie gdzies pomylilem to wybaczcie..

Metrem mozna dostac sie do centrum, centrum zaatakowalismy na pechote, zwiedzilismy wszystkie te najpopularniejsze rzeczy, ogolnie wrazenie jest taki ze jest podobnie jak w Wiedniu ceny sa podobne do Polski ale tylko w sklepch typu tesco, w knajpach w centrum ceny sa do dupy :)


Po 9h na nogach w centrum, wrocilismy do hotelu po drodze robiac zakupy w tesco, tesco jest 500m do hotelu w ktorym mieszkamy, w centrum handlowym nad przystankiem metra o ktorym wczesniej pisalem.

Na dzis to juz koniec zwiedzania, Budapeszt byl tylko milym poczatkiem, nie planowalem tego zbytnio i wlasciwie jestesmy tu z "przypadku" glownie chodzi nam o nastepny lot ktory mamy z tego lotniska.


Jutro kolo 17 lecimy do Kataru, spedzimy w Doha kilka godzin i pozniej smigamy dalej, narazie nie zdradze gdzie :) czytajcie !

Jako ciekawostke podam ze w Doha w Katarze pogoda na jutro jest taka:
Lekkie chmury, 46 stopni w dzien, w nocy 28!

46! jak oni tam zyja ;))) To do "poczytania" W Doha!