jestem w pociagu z berlina do warszawy, pociagu ktory wyjechal o 9:50 a bilet mialem na 6:40 wiec jak to sie stalo? wszystko przez berlin miasto ktore nie dziala.
ale od poczatku...
jest 23:30 wsiadam w busa havas z placu taksim w istanbule, po 40min podrozy jestem na lotnisku sabiha aby wyleciec o 3:30 linia germanwings.
niemcy niemcy niemcy, wszedzie niemcy ale ok jakos to przezyje wkoncu german. wsiadam, siadam na miejscu ktore sobie wybralem a tu samolot sklejony tasma na poczatku mnie to rozbawilo pozniej nieco zmartwilo, znam ta tasme jest bardzo mocna... ale nie do klejenia samolotow. ok, ladujemy wszystko ok biegne na pociag, sprawdzam - peron, ide patrze na rozklad jest 5 przystanek berlin hbf. super wiec stoje. megafon zlowrogo zagermanil zrobil sie lekki ruch ale wiekszosc stoi bo tablica elektroniczna bez zmian. podjechal pociag wsiadam, jade:) mija 30minut jestem na przystanku w szczerym polu, napewno nie na dworcu hbf i napewno poza berlinem. ciemno, 6:30 i ja i to niemieckie pole.
uznalem ze robie odwrot czyli jade tymi samymi torami w druga strobe, to byl dobry pomysl jestem na hbf ale o 8.
ide do DB, pewny ze panie mowia po ang, okazalo sie ze mowia troche, jakos sie dogadalismy bilet przesuniety na 9:50.
bylem wielu miastach w ktorych moglbym sie tak zgubic, nigdzie sie zgubilem a w berlinie tak. z tym miastem jest cos nie tak. wiec jesli planujecie jakis lot i bedziecie miec do wyboru przesiadke w berlinie wezcie lepiej jakas nikarague czy inne burkina faso :)) napewno bedzie szybciej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz