Aktualna pozycja

wtorek, 18 marca 2014

gorzko-ostry katar w stambule

WSTEP: NIC MI SIE NIE STALO, TO BYLO 12 MARCA, nie dzis, nie wczoraj. Jestem caly i zdrow i szczesliwie polecialem dzien po tym do iraku i tez szczesliwie z niego wrocilem :)
----

Jest 12 marzec i pisze tego posta na goraco bo nic nie zapowadalo tylu wydarzen. Udostepnie to pozniej, jak bede wyjezdzal ze stambulu.

Lubie Stambul to jedno z moich ulubionych miast, wszystkim polecam, zawsze mowilem ze w Stambule to zawsze peknie, dzis miala miejsce sytuacja ktora troche naruszyla ten piekny obrazek.

Dzien zaczynal sie normlanie, sniadanie na targu, kawa w centrum, poznie leniwy spacer po okolicy. Po poludniu wskoczylem na rolki pojezdzilem, pieknie milo i przyjemnie, typowy dzien w Stambule.

Po poludniu postanowilem wybrac sie na taksim, lubialem tam chodzic bo droga z wiezy galata to taksim to bardzo zywa uliczka. Dzis zapomnialem kupic kanapek wiec jeszcze wrocilem sie przez most, kupilem i ruszylem pod wieze. Idac pod wieze zauwazylem bus z polica, w tym samym momencie zapiekly mnie oczy i nos, zrobilo mi sie troche slabo az sobie usiadlem. Zmartwilem sie bo nigdy nie robi mi sie slabo i nie pieka mnie oczy i nos... chwile wczesniej zjadlem duzo chalwy wiec pierwsza moja mysl byla taka ze moze jakies uczulenie... Wysmarkalem sie bol nosa troche przeszedl, odzyskalem sily pomyslalem ze ta chalwa mnie strasznie zamulila.

Jestem pod wieza galata, widze woz opancerzony policji i okolo 40 policjantow z tarczami i ostra bronia, pomyslalem ze pilnuja bo na placu taksim niedawno byly zamieszki.

Poczulem sie bezpiecznie. Nos dalej piekl.

Spacerowalem dalej w strone taksim, chcalem sprawdzic skad odjezdza teraz moj bus na lotnisko bo sie cos zmienilo, odjezdza z okolic taksim. Co chwile mijalem ludzi ktorzy krzyczeli i bili brawo, gdy jedna osoba sie odzywala nagle pol ulicy krzyczalo to samo i klaskalem, cos jak flashmob.... pomyslalem ze to dziwne nigdy tego nie widzialem na taksim ale nie wygladalo groznie.

Im blizej taskim tym wiecej policji, wozow opancerzonych, broni, tarcz i masek przeciwgazowych. Dale sadzilem ze to znak bezpieczenstwa.

Zblizam sie do placu taksim, okrzykow jest wiecej, wszyscy klaszcza, tam zawsze jest duzo ludzi, ktos tanczy, nagle biegnie kordon policji. Bron, helmy, tarcze i spychaja cala ulice 50m nizej. Ja stoje z boku zamurowany tym co widze.

Mur policji 50m nizej, blokuje ludzi ktorzy nagle zmienili sie w demonstracje wyjmujaca z chodnika plyty. Pomyslalem ze czas sie stad zwijac najblizej mialem kolejke na placu taksim wiec ruszylem na plac. po 10 krokach widze wieki samochod opancerzony ktory jedzie miedzy ludzi a ci uciekaja, tez ucieklem w strone kebabow. Nie zdazylem sie polapac co sie dzieje gdy z drugiej strony biegnie kolejna sciana policji i przepychaja ludzi, kogos szarpia, kryjemy sie w stoiskach z kebabami. Sprzedawcy sami nam robia miejsca, kto jest blizej drzwi wyciagany jest przez policje. Ja skulilem sie jak tylko moglem najblizej lowodki i czekam.

Zaczynam myslec jak sie wyrwac z tej sytuacji, najpierw pomyslalem przeciez jestem turysta moze mnie omina. Napewno wygladam inaczej niz reszta. Mialem na sobie tego dnia ciemno szara bluze z kapturem, jeansy i plecak. Rozejrzalem sie na prostestujacych, wszyscy ciemne bluzy, kaptur i plecak. Nosz coz za pech.

Jestesmy w tym kebabie, ja z reszta turkow ktorzy znalezli sie tu przypadkiem. Wymyslilem ze najszybcie uciekne stad kolejka wskocze do niej i juz jestem 1km dalej i mnie nie ma. Problem w tym ze przystanek jest w centrum placu taksim tam gdzie demonstracja i policja. Postalem 10 min, zapytalem turka czy tam jest bezpiecznie, powiedzial ze tak idz. Wiec ide, ludzie krzycza policja czeka w napieciu, widze schodzy kolejki wiec juz sie ciesze..... ZAMKNIETA. Jaki to byl przykry widok...

Ale nie mialem czasu sie nad soba pouzalac, bo bylem w srodku placu taksim wsrod ludzi demonstrujacych i na okolo policja, ogarnela mnie lekka panika, bo nagle znlazlem sie w centrum wydarzen, bardzo nie chcialem wchodzic w ten tlum ale ten przystanek bardzo kusil. Wrocilem do kebaba.
Zapytalem innych turkow jak sie moge stad wydostac bo wszystkie ulice sa zablokowane przez policje i kolejka tez.

Turke pokazuje reka na najglosniejsza ulice gdzie sciana policji az kipi i mowi "tam musisz isc"

Pomyslalem ze zwariowal, w zyciu tam nie pojde, wiec pytam czemu tam i w ogole co tu sie dzieje. Turek mowi ze tam jest droga wyjscia i ze demonstracja bedzie tutaj gdzies wlasnie stoje wiec jesli chce jej uniknac to tam musze isc.

Znow pomyslalem ze turek zwariowal jak to sie nie zaczelo jak tu wozy bojowe juz jezdza, objasnilmi ze zaczynaja za 40 min i ponownie pokazal na droge ucieczki. Droge ucieczki przez demonstracje.

Ok, 2 oddechy, ide, nie bede tu czekal az mnie spaluja. Nie bylem sam szlo nas z 10 osob, wiec idziemy przebijamy sie obok policji, wchodze przed ich tarcze widze pusta przestrzen i za 30m sciana ludzi z kamieniami, krzyczaca. Trzeba bylo albo w jedna albo w druga wiec ruszylem w tych ludzi bo tam mialem isc, gdy bylem posrodku tego pustego miejsca policja zrobila krok do przodu. Cala ich sciana, gdy to zobaczylem to zrobilo mi sie goraco bo ludzie zaczeli uciekac ja nie chcac byc potraktowany jako jeden z nich nie bieglem. Jakos dotarlem do strony protestujacych.

Ok teraz tylko przebic sie przez nich i spieprzam. Przeciskam sie a tu nagle wszyscy uciekaja policja ruszyla. Wiec biegniemy calym tlumem ja starajacy sie nie wygladac jak jeden z nich i oni biegnacy w ta sama strone co ja, kilka razy sobie na glos powtorzylem "co ja tu robie i jak sie to stalo ze uciekam przed policja". Gdy tak bieglismy uznalem ze cos musze zrobic bo zaraz nas dogonia i wszystkich spaluja albo zagazuja i nikt nie bedzie zwracal uwagi ze ja nie jestem z nimi, biegne z nimi wiec jestem z nimi proste.

Odbilem w mala ciemna boczna uliczke, tam stali jacys ludzie gdy mnie zobaczyli biegnacego tez zaczeli uciekac, wiec znowu biegne, uciekam. Plusa taki ze w mniejszej grupie i juz w nasza strone nie biegnie sciana policyjnych tarcz.

Bieglem na oslep, po jakims czasie znaleazlem sie w zupelnie spokojnej okolicy, doszedlem do tramwaju.... ale nie wsiadlem bylem tak nabuzowany ze postanowilem sie przejsc do starego miasta. To jest kawalem ale energii mialem zdecydowanie za duzo.


Nagralem kilka filmow, to tak 20% tego co tam sie dzialo, wiecej balem sie nagrywac bo policja zdawala sie szukac tych co nagrywali nie chcialem ich prowokowac.

Nigdy nie bylem w takie sytuacji, wygladalo to ja w TV, sytuacja bardzo dynamiczna, agresywna policja, ludzie wyrywajacy kostke brukowa.
Ciesze sie ze udalo mi sie ucieca, nie pamietam kiedy czulem sie taki przestraszony i bezradny stojac za ta lodowka. Gdy zobaczylem ze wyrywaja ta kostke przestraszylem sie bo oni z ta kostka, policja juz w maskach gazowych, z dluga bronia. Wygladalo to wszystko bardzo zle i ja chcacy sprawdzic gdzie odjezdza ten cholerny autobus.

Lekcja na przyszlosc: Gdy piecze Cie nos obok policji, lepiej zawrocic.

Filmy sa moje, wklejam zdjecia z internetu jak to wygladalo ze strony prasy.
Powodem tych manifestacji byla smierc 14letniego Berkin Elvan, zostal ranny podczas ostatnich manifestacji, 11 marca umarl. W wielu mistach Turcji protesty wygladaly w ten sposob. Ja nie zrobilem zadnych zdjec bo zajety bylem uciekaniem....

Internet w irackim kurdystanie , korek iraq edge internet

Planujac kazdy wyjazd zawsze sprawdzam jak wyglada sytuacja z internetem, lubie miec kontakt ze swiatem :)

W iraku oczywiscie sa internetowe kafejki z ktorych mozna korzystac ale o wiele wygodniejszym sposobem jest zakup lokalnej karty sim, ja wybralem siec KOREK.

Karte sieci KOREK mozna kupic wlasciwie wszedzie, kazde stanowisko do wymiany waluty ma tez zestaw kart i doladowan.

Waluty w Erbil mozna wymienic na ulicy, szuka sie osoby ktora siedzi i na stoliku ma duzo gotowki, to napewno gosc "mobilny kantor". Latwo poznac, ma caly stolik zawalony gotowka czasami ma tam tysiace dolarow. Tu warto zwrocic uwage na ogolny poziom bezpieczenstwa te pieniadze po prostu leza, gosc siedzi na glownym chodniku i kazdy moze zamienic. Ch yba nikt nie pomysli tu nawet o napadzie. Podobnie sytuacja ma sie z sprzedaza telefonow czy sprzetu foto, pelno jest stoisk na ktorych czesto widywalem po 20-30 iphonow 5:) czesto przy tym sadzany jest dzieciak lub wlasciciel sobie krazy po okolicy. Drobne kradzieze chyba sie tu prawie nie zdarzaja. Te "kantory" na ulicy maja najlepszy kurs, wiec polecam!

Kartke lepiej kupic na ulicy, bo w oficjalnym biurze ponoc chca kopie paszportu i foto, ja zbralem ze soba foto ale ze kupilem karte na ulicy i facet wydajac mi nawet na mnie nie spojrzal to uwazam ze ta metoda jest lepsza :)

Kupony do doladowan, mozna kupic wszedzie, wszystko to mozna zalatwic bez znajomosci jezyka kurdysjkiego czy arabskiego bo raczej takim panowie operuja, pokazuje sie korek i jaki nominal i zalatwione.

Kupon doladowac mozna dzowniac, lub wpisujac kod USSD (*numer#kod_ze_zdrapki)


Ja kupilem kupony za 10000IQD to okolo 8USD, i aktywowalem pakie 500MB za 7500IQD, mozna oczywiscie korzystac bez aktywowania pakietu ale srodki dosc szybko uciekaja. N stronie jest informacj ze pakiet kosztuje 8000 ale pobiera 7500 i w wiadomosci tez pokazuje sie 7500.

Jak aktywowac pakiet ? tu jest maly problem, mozna to zrobic przez wybranie kodu USSD

*250#

Problem w tym ze obsluga jest w "wezykach", ja walczylem z tym 15min ale robilem to na chybil trafil, co tez korek mi komunikowal smsami ze cos mu nie pasuje :))

Osoby ktore chca aktywowac ten pakiet musza dosc do menu jak na obrazku


z tego co pamietam to bylo to *250#, pozniej 1, pozniej 3, pozniej znow 1 i chyba znow 1 :) ale nalezy kierowac sie tym co sie wyswietla i dojsc do tego co na obrazku.

Aktywacja moze trwac okolo 2h, latwo to sprawdzic sprawdzajac cos w sieci jesli srodki nie znikaja ( sprawdzamy *211#) to pakiet jest aktywny.

Internet w Erbil przez KOREK dziala glownie na EDGE, szalenstwa z predkoscia nie ma ale bez problemu mozna sprawdzic w siec wszystko, sciaganie filmow raczej nie ma sensu. Z zasiegiem nie ma problemy, caly czas mialem 4-5 kreski i E wiec nie wypadlem nigdy z zasiegu EDGE.

Karta sim, jest wylamywana do karty micro, nie trzeba brac wycinarki( ja bralem), historie o tym ze kurdowie chetnie odkupuja takie wycinarki mozna uznac za dobry zart, chlopaki maja takie zaplecze techniczne na targu z telefonami ze jesli ktos by im chcial sprzedac sekatorek to chyba by padli ze smiechu:)))

Pakietow jest kilka, ja zdecydowalem sie na 500MB bo na 5 dni to sam raz.
Info ze strony u mnie pobralo 7500.

1000MB - 15000IQD
500MB - 8000IQD
100MB - 1800IQD

Sa tez plany miesieczne ale turysta sie raczej nie przydadza, korek oferuje tez wsparcie dla BB wiec w razie potrzeby mozna je tu odpalic.


Dzis poznalem kurda ktory znal kilka polskich slow, wszystko zaczelo sie od poszukiwan chalwy. Najpierw kupilem od sprzedawcy na ulicy, tak na zbadanie ile co kosztuje.

Gdy nie moge sie tu dogadac, to pokazuje co chce i wyjmuje kilka bankonotow, mniej wiecej tyle ile chcialbym zaplacic i pokazuje zeby sobie sami wybrali. Za pierwszy kawalek sprzedawca chalwy zabral 5000, widzialem wczesniej ze ktos lokalny placi tez 5000 wiec uznalem ze to ok. 5000 za taki duzy kawal to dobra cena wiec poprosilem o drugi, trzymalem w rece 5000 i 1000 ale dawalem mu 5000. Zabral 1000 usmiechnal sie i dal mi chalwe :) taki mily gest z jego strony. Pozniej postanowilem sprawdzic jak z cenami w innym miejscu, znalazlem sprzedawce i draze temat po ile chalwa.

- mowisz po ang ?

Ha! sprzedawca swietnie mowil po angielsku, i znal kilka slow po polsku, odrazu rzucil "podolski!" ;) znal tez warszawe ogolnie troche bardziej swiadomy :) Pogadalismy chwile, zapytale go tez ile moze kosztowac taksowka z cytadeli do lotniska. Poszlismy razem na postoj taksowek i zapytal podobno 8000 to max i jesli bede potrzebowal to mam przyjsc i mi jakas zlapie.

Takie rzeczy jak taksowki wole zalatwiac sam nie poslugiwac sie lokalnymi znaomosciami wiec wieczorem zlapalem ja sam, zlapalem to moze mocne slowo stalem 5sek przy ulicy i podjechala. Mialem w kieszeni 10000, cena dla lokalnego a cena dla turysty to jednak inna historia. 8000 trzymajac w rece pytam o lotnisko, za 8000 troche krecil nosem, wiec dorzucilem 1000 ( to mniej niz dolar) i pojechalismy na lotnisko.

Kierowca ani slowa nie mowil po ang, ale rozmawialismy dosc intesywnie. Pokazywal mi rozne rzeczy w samochodzie, na dworze i mowil nazwy po kurdysjku i arabsku, ja mu to samo powtarzalem po polsku i tak sobie jechalismy nic nie rozumiejac ale jednak rozmawiajac :)

Deszcz to po kurdysjku baran :) nie wiem jak sie to pisze ale wymawia sie baran, rozbawilo mnie to ;) Akurat gdy jechalem na lotnisko padal paskudny baran.

W drodze na lotnisko przeszlismy standardowa kontrole na lotnisku i odstawil mnie do wejscia, machalismy sobie na pozegnanie jakbysmy sie znali z 20 lat ;)

Na lotnisku przy samym wejsciu przeskanowano mi plecak i padlo "control!" :) musialem wszystko wypakowac, a ze mialem duzo chalwy to facet z lotniska musial wszystko posprawdzac na tyle ze chalwy nawet probowal. Nie dziwie mu sie wygladala jak wielkie kosci haszyszu ;) nawet mialem na koncu jezyka taki zarcik ze "co wyglada jak haszysz?" ale sie ugryzlem w jezyk, na koniec przeproszono mnie za taka drobiazgowa kontrole. Rozbawila mnie reakcja po sprobowaniu chalwy przez tego kontrolujacego powiedzial z usmiechem "kurdish" :) tez sie usmiechnalem i to byl koniec kontroli.
Teraz jestem na lotnisku lece do Ankary tam przesiadam sie i mam nadzieje byc o 8 rano w Smatmbule

niedziela, 16 marca 2014

Rolki w iraku ? TAK!

Czy w iraku, w Erbil jezdzi sie na rolkach ?

Zdecydowanie tak! Jezdzi sie bo ja dzis jezdzilem :)

Rano spakowalem rolki na plecak i ruszylem w kierunku parku ktory sobie upatrzylem dzien wczesniej czyli Sami Abdulrahman. Po dordze nie jechalem na rolkach bo chcialem kupic jeszcze chleb a ta okolica nie nadaje sie na rolki.

Spacerujac z rolkami na plecach nie wywolalem zadne sensacji, wiec rolki nie sa tu nikomu obce. Na miejscu zjadlem chleb :E i wskoczylem w rolki. Fantastycznie sie tam jezdzi :)

Asfalt jest ok, park jest bardzo duzy, ja zrobilem okolo 5km, ale to byl spacer nie trening ;) W parku sa ogromne ronda, swietne miejsce na zawody.

Rolki w iraku to zadna egzotyka, w parku jest skating area :) ogolnie ludzie odbieraja to pozytywnie, usmiechaja sie, nie sa zaskoczeni.
Pojezdzilem okolo godzine i wrocilem w okolice cytadeli.

W planie mialem family mall ale taksowka, juz mnie stopy bola od tego chodzenia ;)
W iraku obowiazuje chyba taka sama zasada jak w calej azji,im starszy kierowca i gorszy samochod tym bedzie taniej i spokojniej.

Z cytadeli do family mall dojechalem za 4000 IQD, teoretycznie taki kurs powinien kosztowac 3000 ale odrazu zaproponowalem 4000 zeby nie biegac miedzy taksowkami, w Erbil obowiazuje kurs 3000 w obrebie miasta.

Zdaje sie to nie funkcjonowac pod family mall, taksowek tam jest pelno ale gdy szukalem za 5000 pod cytadele, wiec teoretycznie duzo za duzo to wszyscy byli zdziwieni:) Jeden facet sie zgodzil ale gdy ze mna odjezdzal rzucil cos do kolegow "cytadela englishe" a reszta go wysmiala :)

Mohamed bo tak sie nazywal kierowca, byl mlody mial nowy samochod i chyba probowal nas zabic. Jechal szybko i pchal sie gdzie sie dalo. Troche rozmawialismy, on mowil po kurdyjsku ja po angielsku, doszlismy do momentu w ktorym zrozumielismy ze ani ja ani on nie znamy slowa w swoim jezyku. Nie przeszkadzalo mu to jednak mowic i pytac mnie dalej po kurdyjsku, ja odpowiadalem po angielsku, nie wiem o czym rozmawialismy ale calkiem milo sie gadalo. Zrozumial polonia i Mateusz :), Poland nikomu nic tutaj nie mowi, polonia i odrazu kojarza. Pogadalismy sobie, dowiozl mnie gdzie chcialem wiec bylo calkiem milo.

Taksowakrze sa tutaj calkiem w porzadku. Lapanie taksowki polega na tym ze staje sie przy ulicy i one albo trabia tzn ze maja chec cie wozic albo podjezdzaja. Stanie ulicy bez wyraznej potrzeby i ochoty na podroz taksowaka jest niegrzeczne i wprowadza zamieszanie.