Aktualna pozycja

sobota, 15 marca 2014

Erbil ainkawa czyli chrzescijanin moze wiecej

Od rana mialem ambitny plan, wstac. Udalo sie :) kolo 10 bylem juz na nogach, woda mineralna, poranne kucanie, prysznic wypadla mi koncowka, pol lazienki zachlapalem, taki typowy dzien w Erbil.

Dzis postanowilem zwiedzic parki i Ainkawe.

Parki bo jeden z wiekszych plusow Erbil i szukam miejsca gdzie moglbym pojezdzic na rolkach. Ainkawe bo to chrzescijanska czesc Erbil i samo to jest juz ciekawe.

Pierwszy miejscem do ktorego chcialem dotrzec byl minare park, pomyslalem ze juz sie troche orientuje w Erbil wiec ide bez mapy, to byl blad bo zgubilem sie dosc dobrze:)

Jednak okazalo sie ze wyszlo mi to na dobre bo trafilem do piekarni kupilem chleb a panowie z piekarni chetnie mi pozowali do zdjec, chcialem jeden chleb :) dostalem 2, pan ktory mi sprzedawal byl wyraznie zdziwiny czemu jeden i dal mi 2, zabral z rak 500 dinarow ( 0.3 USD) i tak zdobylem chleby. Sa przepyszne! A ze byly bardzo swieze bo akurat wypadly z pieca to zjadlem je wlasciwie na miejscu ;) Takie mialem sniadanie, suchy chleb ale jaki pyszny!


Aby odnalezc sie w rzeczywistosci Erbil, bo niby fajnie chleb mam ale gdzie ten minare park, uruchomilem appke na telefonie.



Appka jest dostepna na androida nazywa sie Kurdistan Tourism Travel Guide i ma w sobie mape erbil, miejsca ktore warto zwiedzic, hotele, resteuracje. Mapa mozna powiazac z gpsem wiec zawsze mozna sprawdzic gdzie sie jest, co wiecej mozna zaznaczyc dana atrakcje z listy i appka wyznaczy nam droge !

Rewelacja! Najlepsza aplikacja jaka widzialem ;-) '
Oczywiscie hotele i knajpy sa dosc drogie, ale cala reszta dziala swietnie! Bardzo polecam, swietnie sie nadaje gdy zgubisz droge ladujac w piekarni a chciales byc w minare park.

Tutaj link do appki https://play.google.com/store/apps/details?id=com.Kurdistan_tourism.guide

Appka przy tym jest bardzo intuicyjna, ogolnie swietnie zrobiona, dobrze pomyslana, mapa dziala offline, chyba nie ma wad :)
+1 punkt dla Kurdystanu :)


Udalo mi sie dotrzec do minare park, to nie duzy park ale na jego terenie jest Choli Minaret, ma 22 metry ale jest uszkodzony. Zostal zbudowany w 1138 roku, lokalni mowia ze Choli dlatego ze byl daleko od miasta, co jest dziwne bo jest tylko 1km od cytadeli. To najstarszy zabytek Erbil.
Przy wjesciu do parku byl znak informujacy o zakazie wnoszeniu broni, kto chodzi do parku z bronia ?

Park jest ladny, mozna sie zrelaksowac, co tez zrobilem chociaz nie mialem juz niestety chlebow, a tymi 2 tylko sobie narobilem smaka.


Pozniej wybralem sie do parku Sami Abdulrahman, jest ogromny!
Na jego terenie sa 2 jeziora, wygladaja na sztuczne, nie wolno sie w nich kapac, ale sa labedzie-lodki, cos czuje ze to miejsce gdzie typowy irakijczyk wyrywa typowa irakijke w odswietnym hidzabie, biora luksusowego labedzia i plyna poprzez sztuczne jezioro(absurdu).

Park jest bardzo ladny, przesiedzialem tam chyba z 2h na lawkach bo jest wiele miejsc w ktorym az sie prosi zeby posiedziec i odpoczac. Mozna uprawiac wiele sportow jest miejsce do biegania, zupelnie zbyteczne bo same ulice w parku sa w swietnym stanie i swietnie nadaja sie do biegania. Sa silownie, stoly do pingponga, bardzo duzo sprzetu dla dzieci, po parku jezdzi kolejka ktora wozi ludzi. Ogolnie park jest bardzo fajny, ale najlepsze jest to ze ma wyznaczone miejsce Skating Area!!!! wiec tak rolki w iraku i to na wyznaczonym miejscu, pieknie!
Tak naprawde to caly park swietnie sie nadaje do rolek, na ulicach jest asfalt, poprawnej jakosci, drogi sa brdzo szerokie, sa ogromne ronda, swietne miejsce na rozegranie zawodow :)
Park ma swoja nazwe od wicepremiera zabitego podczas ataku terrorystycznego w 2004, co ciekawe wszystkie ofiary tego ataku zostaly uznane za meczennikow i w parku jest pomnik ktory to upamietnia. To ciekawe bo to terrorysta zawsze zostaje uznany za meczennika, w tym przypadku jest inaczej.
Spedzilem tam okolo 3h glownie przesiadujac na lawkach, spotkalem tez turyste z iranu, byl bardzo zaciekawiony co tu robie i czemu bylem w iranie, poagadlismy chwile o iranie i on poszedl zwiedzac a ja ruszylem w strone ainkawy.

To siedzenie, slonce i lawki troche mnie rozleniwilo. Dzis byla piekna pogoda, slonce, ponad 20 stopni, idealna pogoda. Wiec gdy spacerowalem w kierunku ainkawy braklo mi sil, kupilem sobie takie cudo, to napoj energetyczny. Opakowanie bardzo w stylu iraku ;) zeby bylo zabawnie to redbull produkowany w austrii tylko w takim wybuchowym opakowaniu. Tacy zabawni Ci austryjacy... ;)

Idac do ainkawy zboczylem z glowne drogi i spacerowalem przez osiedle domkow, bylem ciekawy jak zyja, jak wygladaja ich domy. Architektura jest no powiedzmy ze losowa :) na ulicach jest cisza, spokoj, dzieci sie bawia, ktos myje samochod, ktos oblewa woda chodznik. Bardzo spokojnie bardzo bezpiecznie, chocia to bardzo odlegly teren od centrum.
Godzina marszu i jestem w ainkawie, chcialem zwiedzic muzeum ale bylo zamkniete. Obok byl kosciol wiec zwiedziem koscioly, ainkawa to chrzescijanska czesc erbil. Nie zdawalem sobie sprawy ze az tak, kobiety ubieraja sie tu zupelnie inaczej, ogolnie jest taki inny klimat.

Spotkalem tam tez wesele, to juz drugie, pierwsze widzialem wczoraj, spacerujac trafilemna sale z impreza, poczekalem na jakiegos goscia i zapytalem czy moge zrobic zdjecia powiedzialem mi ze oczywiscie ze nie :) ale rozmawiajac z nim widzialem jak sie bawia. Zabawy maja jak typowe polskie wesel gdy rozmawialismy wlasnie biegali po calej sali w wezu ;-). Dzis widzialem drugie tez panna mloda juz byla w samochodzie a reszta wsiadala, wlaczylem kamere i tyle udalo mi sie nagrac :) Nie pytalem juz o zdjecia bo oczywistym dla mnie jest ze moga nie chciec :)

Wracajac do ainkawy, wchodzac na teren jednego kosciola Pan na lawce grzecznie zapytal czego tu szukam, odpowiedzialem ze chcialem obejrzec i zrobic zdjecia.

-jestes chrzescijaninem ?
- tak
- to mozesz
- a jelsi bym nie byl?
- to bys nie mogl

Troche nie to zdziwilo ale Pan byl mily wiec zwiedzilem porobilem zdjecia, pani ktora jest na zdjeciu koniecznie chciala zebym jej zrobil zdjecie :) Byli bardzo mili. Gdy wychodzilem ten Pan z lawki zapytal mnie "niezla co ?" pokazujac w oddali na ta kobiete i sie rozesmial, dziwna sytuacja :))

W 3 kosciele potoczylo sie to troche inaczej, przy bramie spal straznik wiec nie pytalem o zdanie, ale gdy zrobilem 10 krokow podbiegl do mnie jakis chlopak i krzyczal zebym natychmiast wyszedl. Po chwili zapytal czy jestem chrzescijaninem no wiec znow powiedzialem ze tak i wtedy powiedzial ze moge zostac, ale wtedy obudzil sie straznik i tez podbiegl i chcial mnie wyrzucic ale ten chlopak jeszcze raz mnie zapytal, odpowiedzialem i wtedy pozwolili mi zostac.
Dyskryminacja muzulumanow w Erbil, tego sie nie spodziwalem.
Ogolnie cos slabo mnie roszczytuja jako turyste, dzis podjechal do mnie taksowkarz z gestow i mowy wyczytalem ze pyta mnie o jakas ulice, mnie turyste. Pokazalem mu ze mowie tylko po ang, troche sie zdziwil i odjechal.

Jesli poznaja ze jestem nie stad to glownie pytaja skad jestem, na ogol na tym konczy sie ich znajomosc angielskiego, pozniej sobie radosnie machamy rekami:) to nawet zabawne :)

Na ainkawie jest chyba troche wiecej pieniedzy, glownie tam zbieraja sie obcokrajowcy, to tez widac na ulicach, czesto slychac angielski i jezdza zdecydowanie lepsze samochody. Co 2 sklep sprzedaje alkohol. Sa tez knajpy z europejskim jedzenie, pachnie tu ameryka i europa.
Z ainkawy wrocilem na piechote, prosto pod cytadele z mala przerwa na jedzenie. Przeszedlem dzis cos miedzy 15 a 20km i jestem wykonczony !:)

Dzis jest koncert slawnej gwiazdy, ale chyba odpuszcze sobie ta przyjemnosc :) limit "lubie chodzic" na dzis wyczerpany ;)

Projekt czujczuj

Kolezanka robi piekne rzeczy dla dzieci i potrzebny jest rozglos i wsparcie, wiec udostepniamy na fejsie, podsylamy znajomym i pomagamy.

Jak widzą złość romskie dzieciaki?
Ma kły i pazury?
Jak smakują romskie potrawy?
Są słodkie czy pikantne?
A ich bajki śmieszą czy raczej wzruszają. Jest szansa aby się przekonać podczas polsko- romsko- mołdawskiego projektu grupy Czujczuj.

O co chodzi?
Czuj Czuj to grupa przyjaciół (psychologów, artystów, piłkarzy, nauczycieli i podróżników), których łączy wspólna pasja- podróże i praca z dziećmi. Jakiś czas temu ruszyli w świat i w ramach stworzonych przez siebie warsztatów edukacyjnych uczą dzieci rozpoznawania i wyrażania emocji. Przy okazji zbierają przepisy kulinarne i bajki by promować kultury, które poznają. Do tej pory ze swoimi warsztatami byli w Polsce, Rosji, Mołdawii, Indiach, Turcji, Iraku, Rumunii, Portugalii, Gruzji i na Ukrainie.

W kwietniu ekipa projektu wybiera się do Mołdawii, a dokładniej do stolicy Romów – miasta Soroki. Byli tam w zeszłym roku. Mieszkali u romskiej rodziny, śpiewali na romskim pogrzebie i poznawali sposoby na uroki, a przede wszystkim pracowali z dziećmi. Mądre i wesołe choć praktycznie pozbawione szans na edukację, dzieciaki tak bardzo zapadły im w pamięć, że postanowili tam wrócić.

Teraz chcą zorganizować dla uczestników tamtych zajęć (a może dołączą się jakieś mołdawskie lub polskie dzieci?) warsztaty z różnych dziedzin, które połączy motyw emocji i wymiany. Cykl zakończy się mini festiwalem – wymianą umiejętności.

Po powrocie wydadzą romską książkę kucharską i bajki ilustrowane przez dzieci.

Możecie wesprzeć tą misję, przyczynić się do uśmiechów i rozwoju małych Romów (większość z nich nie chodzi do szkoły, a bardzo chcą się uczyć) i przy okazji zebrać fajne nagrody – wspomniane książki, pocztówki i inne. Właśnie ruszyła akcja na Polak Potrafi, gdzie zbierają na ten cel.

Od kwietnia o wszystkim będą donosić na swoim blogu www.czujczuj.blogspot.com, więc będzie szansa prześledzenia na co dokładnie poszły pieniądze.

Wesprzeć akcję można na : https://polakpotrafi.pl/projekt/czujczujowym-busikiem