Mamy balkon!
Mamy balkon w pokoju w kuala lumpur, dokladnie na china town.
Ale po koleji ;-)
Z kataru polecielismy do bangkoku, w bangkoku wyladowalismy o 19 okolo 21 bylismy juz w okolicach rambutri, zatrzymujemy sie znowu tam bo to fajne miejsce, wszystko jest pod nosem i mamy blisko do baru gecko ktory serwuje fantastyczne sniadania i kawe! Od 2 lat nic sie nie zmienilo. Spalismy w sprawdzonym miejscu, ogolnie na rambutri czujemy sie jak w domu i wracamy jak na stare smieci:)
Z lotniska airport link za 45 batow, pozniej taxa z phaya thai 60batow, pewnie mozna by autobusem... ale jakos nie mam nerwow do tego po dlugim locie.
Rzucilismy plecaki i na kolacje padthai + pancake ;) pozniej chang, chang, chang i okazalo sie ze juz jest 24... a mielismy sie wyspac.
Wrocilismy do hotelu, 6h snu i wstajemy bo czeka na nas sniadanie w gecko :] omlet + tosy + 2 kawy kosztowaly nas 12zl :) ja w 7/11 dokupilem sobie dolewke kawy za smieszne pieniadze i z ta kawa plecakami i woda w reka zaczelismy szukac taxowki.
Po dluzszej chwili (znalezc normlana taxi w okolicy khao san to sztuka) taxiarz zawiozl nas na przystanek phaya thai koljeki na lotnisko, bagaze, paszporty i czekamy na lot airasia do kuala lumpur.
Jesli chodzi o airlink do lotniska nie ma sensu brac expresu ktory kosztuje 150batow, city line kosztuje 45batow i pozatym ze zatrzymuje sie na przystankach to wielkiej roznicy w czasie nie ma.
Wystartowalismy o 12:30 i o 14:30 bylismy na miejscu, +1 godzina zmiany czasu wiec 15:30, zlapalismy busa do centrum pozniej metro do china town, troche pobladzilismy szukajac china town ale mamy pokoj i to z balkonem ;)
Busa mozna zlapac za 8MYR, to okolo 8zl i 70km z lotniska do kuala lumpur wiec tanio, dowozi nas na KL SENTRAL i tutaj mamy kilka kolejek, nas podwiozla LRT za 1MYR wiec okolo 1zl.
Kuala lunmpur to troche inna azja niz ja znam, piwo jest strasznie drogie ! ;) wieczorem bylismy na KLCC objerzec wierze petronas wieczorem. Sa wielkie ;-)
Spotkalismy 2 razy polakow, raz w knajpie, siedzialy 2 kobiety okolo 60 pozniej dolaczyli do nie panowie tez kolo 60 wydawalo mi sie ze mowia po polsku. Okazalo sie ze to polacy ale od 30 lat mieszkaja w australii i teraz robia rundke po azji. Nastepna pare z dzieckiem spotkalismy kolo petronas, okazalo sie ze jada do Polski na wakacje. Mieszkaja w nowej zelandii i taki maja pomysl na wakacje - Polska ;)
W kuala lumpur juz 22 my padamy, wiec powoli idziemy spac bo jutro caly dzien w KL, to nie koniec 23 lecimy dalej :) ale o tym napiszemy wiecej 23 maja. Narazie jestemy w KL i napewno tu troche zabawimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz