Aktualna pozycja

sobota, 9 października 2010

bangkok - robaki wiadra ;)















Zabraklo nam kasy i musimy jesc na ulicy robaki i pic z wiader!

...


Nie, zartujemy ;) w bangkoku jest tak ze moza zamowic piwo po ludzku ale jako ze my jestesmy blisko ulicy na ktorej mozesz wszystko wiec tutaj mozna zamowic wiaderko piwa lub drinka. To dosc popularne tutaj. Robaki ktore jedlismy to taki snack, cos w rodzaju czipsow, asi bardzo smakowaly, ja zjadlem robaki ale drugi raz nie chce :)

Jutro jestesmy ostatni dzien w bangkoku i jedziemy na wyspe koh tao, mamy juz bilety wiec wszystko powinno byc ok.

Dzis probowalismy znalezc nasze upatrzone sushi, ale okazalo sie ze dostalismy sie metrem do dzielnicy zupelnie "nie turystycznej" a tam musielismy zlapac taxowke. NIKT zupelnie nikt tam slowa po angielsku nie znal a gdy pokazywalismy na mapie ktora byla po tajsku gdzie chcemy jechac to mowili nam cos po tajsku, nie wiem co :) ale ogolnie ze nie.


Rano bylismy na markecie chatuchak, goraco, parno i jeszcze raz goraco. Kupilismy kilka rzeczy i metrem wrocilismy do naszej dzielnicy. Wrzucam filmik z metra bo metro jest extra, z klima, tanie i prawie puste ;-)

Zaraz idziemy na kolejne wiaderko bo jutro robimy sobie dzien luzu i nie wstajemy rano.

Wrzucilem tez fotke kulki ktora mam przy plecaku, to zielona kulka-torba. Tajom bardzo sie spodobala i co chwile ktos mnie w nia tyrpie. Sa jak koty przy kulce welny, nie moga sie powstrzymac ;). Gdy wchodzimy do metra musze otwierac plecak zeby pokazac co tam wnosze. Pani ktora nas sprawdzala tez sie bardzo zainteresowala, z szerokim usmiechem zrobila takie "agrrr" i pacnela mi kulke...

Ogolnie wszyscy sa nia zachwyceni.

1 komentarz:

  1. Fajne fotki,ale na buziaki po powrocie nie liczcie>D
    i sushi z Wiednia też....Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń