Aktualna pozycja

środa, 29 września 2010

Chiang mai

:) jestesmy w Chiang Mai. Ruszylismy z bangkoku o 19, pociagiem ala kuszetkowym ;) tzn do 21 to normalny pociag a pozniej wpada taj rozklada lozka i mozna spac. To bylo calkiem normalne, dziwne bylo to ze przez cala podroz obslugiwala nas Nathalli. Nathalli to transwetyta w tym wypadku facet przebrany za babke, pelny makijaz i takie tam ;) byla nawet mila i probowala powiedziec dziekuje. W pociagu zjedlismy kolacje i sniadanie, podane przez Nathalli ;) Cala noc przespalismy budzac sie w okolicy Chiang Mai. Na miejscu nie mielismy zadnej rezerwacji wiec musielismy cos szybko zorganizowac, na szczescie szybko udalo sie znalezc miejsce do spania wiec nocleg mamy. Pozniej poszlismy obejrzec swiatynie i spotkalismy calkiem milego japonczyka ktory chcial nam pomoc z tym ze nie potrzebowalismy pomocy. geberalnie tu jest tak ze gdy przegladasz mape i trwa to wiecej niz 2min jest pewne ze podejdzie taj i zacznie rozmowe aby pomoc, sa bardzo mili i duzo gadaja. jutro ruszamy dalej w miasto i do tygrysow:)) a po jutrze idziemy w gory aby spedzic noc w wiosce bez pradu, wody i takich tam luksusow. Nie mam tu zasiegu, w ogole - zero ;) sproboje zaktualizowac mapke ale jako ze to robie z tel to bedzie problem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz