Tajlandia-Kambodża 2010 & Turcja 2011 & Iran 2012 & Malezja-Singapur 2012 & Irak 2014 & Seszele-Indie 2016
Aktualna pozycja
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą obiad. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą obiad. Pokaż wszystkie posty
środa, 13 października 2010
koh tao na 4 kolach
Dzis mielismy w planie zwiedzic cala wyspe, jako ze wyspa jest malenka to 1 dzien starczy. Na piechote to troche za daleko bo 2-3km w upale to zadna przyjemnosc wiec wynajelismy quada ktory tutaj nazywa sie atv ;) Objezdzilismy nim cala wyspe, ja nigdy nie jezdzilem na quadzie wiec pierwsza lekcje mialem w ciezkich warunkach bo zapuscilismy sie w las i dzungle :P i bylo starsznie stromo ale jakos dalismy rade :P swietna sprawa ;) wjechalismy nim prawie wszedzie - mokre zbocza gor sobie darowalismy bo raz wpadlismy w malutki poslizg zjezdzajaz z gorki, jeden poslizg na pierwszy raz wystarczy ;) Cala wyprawe z quadem przezylismy, rano troche padalo, pozniej juz nie i bylo slonce :) ogolnie wrocilismy ubrudzeni ale szczesliwi. Wrzucam filmik ze startow :P w dzungli, gdy go krecilismy za pierwszym razem wrzucilem wsteczny zamiast "jednyki" i tak jak na filmie ruszylem radosnie ale do tylu :P Pojezdzilismy po innych plazach koh tao, na jednej woda byla cieplejsza niz w naszym prysznicu... zero ludzi i w ogole rewelacja :) ale to koniec swiata na tej wyspie ;) Pozniej zrobilo sie ciemno wiec pojechalismy na obiad do "miasta", bo my mieszkamy na plazy obok bo tu jest spokojniej. Pozniej wracalismy tym quadem po ciemnej azjatyckiej ulicy - rewelacja ;) Teraz wrzucimy te filmy, foty idziemy po piwo i posiedzimy na naszym balkonie 10m od morza:P
ps. wrzucam tez film z pokazu na plazy bo wczoraj sie nie udalo :) a taj niezle kreci ogniem :P
wtorek, 5 października 2010
weze, kangury i inne przysmaki
Tato bedziesz ze mnie dumny, zjadlem weza. Nie zywego, ubitego, ladnie pokrojonego. Jestesmy dalej w siem reap i dzis poszlismy do knajpy gdzie podaja weze, kangury, krokodyle i inne takie przysmaki. Przygotowali go przy nas, przyniesli surowego weza, pokazali 'to waz' i przy nas na ogien z warzywkami ;)) Ogolnie jak na weza byl dobry:) troche gumiasty ale do przezycia:)) kangura i inne dziwne miesa sobie darowalismy ;)) Jutro jedziemy do bangkoku.
wtorek, 28 września 2010
misja Hua Lampang
Dzis mielismy misje kupic bilet do Chiang Mai na glownym dworcu kolejowym w bangkoku.
Bilety mamy i o 19:35 jedziemy pociagiem nocnym:) w Chiang Mai mamy byc rano i tam ruszamy w gory.
Jechalismy smiesznym tuktukiem, pierwsza dziewicza wycieczka srednio nam sie udala ale nie wiele nas kosztowala wiec ok, za drugim razem udalo sie spokojnie dojechac na nasz dworzec. Na dworcu o niebo lepiej niz w pkp, bez problemu dostalismy bilety takie jak chcielismy.
Pozniej uznalismy ze warto cos zjesc bo poranne owocowe sniadanie przestalo dzialac, od poczatku mielismy taki plan ze bedziemy jesc jak tajowie - na ulicy i w ich knajpach nie turystycznych.
Takim oto sposobem zjedlismy pierwszy obiad na ulicy w postaci Path Thai, czyli makaron ze wszystkim. OK a teraz ruszamy na pociag i do Chiang Mai.
wtorek, 31 sierpnia 2010
przygoda przygoda;)
Dzis sie dowiedzialem ze nasza wyprawe mozna nazwac wyprawa przygodowa ;-)
Mamy, hm jak by to nazwac, takie specjalne torebeczki na dokumenty i pieniadze. Bedziemy je caly czas nosic przy sobie wiec musimy je miec na oku i w miejscu w ktore dobrze czujemy.
Z spraw papierkowych zostaly wizy, tajlandzka w warszawie a kambodzanska przez strone.
Wiec zaplanowana jest pierwsza wycieczka warszawa-wincor-ambasada-obiad_w_gorskim ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)