W iranie bylo mi dane spac w 3 hotelach. Nie korzystalem z couchsurfingu, gdybym mial wiecej czasu napewno bym sie na to zdecydowal, sporo osob tak robi i to dziala :)
W esfahan spalem w hotelu IRAN HOTEL(www.iranhotel.biz), hotel jest dobry, w bocznej uliczce od glownej drogi, wszedzie blisko. Ja placilem 300000riali, do tego bylo jeszcze sniadanie na ktore nigdy nie udalo mi sie wstac ;)
W yazd poczatkowo planowalem zatrzymac sie w silk road hotel, ale w esfahan spotkalem mohameda i przekonal mnie do kohan. Na szczescie!
Bylem na spacerze i zajrzalem do silk road, w dupach im sie poprzewracalo. Silk road jest rekomendowany przez LP, to zawsze zabija fajne miejsce. Wpadlem tam cos zjesc, nie doczekalem sie jedzenia, obsluga byla nie mila i wyraznie im tam przeszkadzalem chociaz byl tylko 2 klientow ze mna...
Kohan to ciekawy hotel, gdy tam bylem nie bylo turystow z zagranicy, za to bylo pelno turystow iranskich :) wiec hotel byl full ale iranczykow. Normlana cena to 340000 za dobe, ja bylem 2 dni i jedna noc. Powinienem zaplacic 2x 340000, ale mohamed zloty czlowiek z esfahan zadzownil i zalatwil mi to tak ze ostatecznie zaplacilem 280000 za caly pobyt! Nie wiem jak on to zrobil ale gdy wysylalem mu zyczenia z okazji nowego roku sam nie wiedzialem jak mu dziekowac ;-)
Kohan to fajne miejsce i moge je polecic, obsluga chetnie we wszystkim pomaga, zalatwi bilet na pociag czy busa.
W teheranie bylem w Firouzeh hotel(www.firouzehhotel.com), cena to 300000. Hotel nie jest najnowszy ale jest w porzadku. Pracuje tam czlowiek legenda pan Mousavi, zalatwi wszystko, pomoze, doradzi, powie "wez paszport" znow bym zapomnial !!!!!! ;)
We wszystkich hotelach byl normalna lazienka, tzn dziura w ziemi + nasze rozwiazanie czyli musza. Przyznam ze to bylo dla mnie dosc wazne nie probowalem uzywac tej dziury, wysikalem sie do niej na lotnisku, wystarczy:)
Jesli moge wam cos polecic to chyba warto unikac miejsc polecach jako OUR PICK w LP te miejsca na ogol robia sie drogie dziwne i ludzie tam pracujacy mysla chyba ze wygrali w totka i turysci beda ta wygrana powoli wyplacac ;)
Na zdjeciu sniadanie w Firouzeh
Tajlandia-Kambodża 2010 & Turcja 2011 & Iran 2012 & Malezja-Singapur 2012 & Irak 2014 & Seszele-Indie 2016
Aktualna pozycja
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą iran. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą iran. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 20 marca 2012
poniedziałek, 19 marca 2012
teheran -> istanbul
Siedze wlasnie w hotelu w istanbule, mam piwo!
Moj lot z teheranu przebiegl dosc spokojnie, na tyle ze zaraz po starcie usnalem i obudzilem sie przy lekkich turbulenciach nad ankara, po 30 min juz bylem na plycie lotniska Sabiha. Istanbul przywital mnie piekna pogoda, swiecilo slonce i byl lekki wiaterek. Bajka :)
W istanbule pozatym ze sobie troche odpoczne i sie wyspie nie mam zadnych planow, bylem tu pol roku temu i zobaczylem chyba wszystko, dzis poszedlem tylko pod wieze galata i napilem sie piwa. Polecam, dobre miejsce na browar ;)
Wracaja do teheranu i iranu, bylem tam tylko tydzien ale bardzo intesywny tydzien. Specjalnie nie pojechalem do shiraz, zabraklo by mi wtedy czasu na cokolwiek innego. Najbardziej podobalo mi sie w esfahan, czulem sie tam jak w ustce, nad naszym morzem ;)
Cala podroz rozlozylem sobie tak zeby zobaczyc esfahan, yazd, teheran.
Wygladalo to tak, wyladowalem w teheranie, zlapalem szybko busa i tego samego dnia bylem w esfahan, tam spedzilem 3 dni i pojechalem busem do yazd. W yazd spedzilem 2 dni i pojechalem pociagiem do teheranu. W teheranie bylem 2 dni i tyle :)
Z perspektywy czasu bardzo polecam esfahan, to fajne miasto z fajnymi ludzmi. Yazd i old city tez ma swoj klimat, teheran srednio mi sie podobal :) ale moze tez bylem juz zmeczony. W teheranie muzeum klejnotow to absolutny MUST-SEE! ;)
Miasta miastami, ale najfajniejsi w iranie byli ludzie. Ja na ogol nie zaczepialem sam iranczykow tylko po to zeby sobie pogadac, czesto ich zaczepialem zeby zapytac o droge czy o cos innego infomacyjnego. Na to zeby ze mna rozmawiali mialem prosty sposob, szukalem miejsca gdzie bylo ich duzo, siadalem na lawce. Na ogol po 5 min, mialem kolege do rozmowy:) Czasami zapraszali mnie na herbate, ale z uwagi na moj napiety jak struna plan nie bardzo sie do tego wyrywalem.
Warto z nimi czasem pogadac, sa mili i czasami sie przydaja jak mohamed :), za hotel w yazd zaplacilem 2x mniej niz normlanie, pozatym mam z nim kontakt smsowy. To bardzo mile z jego strony ze tak mi pomogl, napisalem mu ze gdyby mu sie zdarzylo byc w europie nie pisze, tez cos wymysle ;)
Nie poczulem zeby chcieli tam oszukac turyste, nie raz zdazaly sie sytuacje gdy pomylilem sobie tomany z rialami i dawalem zly banknot. Wtedy iranczyk na ogol krecil glowa z politowaniem, wyciagal mi reki mniejszy nominal i mowil ze TYLE place a nie tyle co mu dalem ;) To bylo bardzo mile :)
W miejscach do spania mozna przebierac, od najprostszych dorm. do lepszych, a spalem na ogol w takich srednio tanszych hotelach. Zeby nie bylo robactwa i zeby byla ciepla woda - takie bylo zalozenie ;) W hotelach mozna bez problemu dogadac sie po ang.
Na ulicach mlodzi ludzie lepiej lub gorzej rozamawiaja po angielsku, jesli ktos nie rozmawia tez mozna sie dogadac, co tez udalo mi sie yazd.
Wyzywienie tez nie stanowi problemu, mozna przebierac od drogich knajp do fast foodow. W fastfoodach na ogol wszytsko jest w farsi, ale bez problemu mozna sie dogadac po angielsku i kupic kebaba.
Pomiedzy miastami jezdzi spora ilosc busow, pomiedzy duzymi miastami naprawde jest w czym wybierac. Cena sa smiesznie niskie wiec mozna jezdzic i jezdzic. Pociagi sa ciut drozsze, ja jechalem normlanym( bez sypialnego) komfort taki jak w busie. Chyba lepiej szukac kuszetki.
Nie dzialaja karty, tzn wszyscy tak mowia ja nie probowalem :) bankomaty sa na kazdym rogu. Nie testowalem bo wszyscy pisza ze nie dziala. Do iranu trzeba zabrac ze soba cala gotowke, ja wymienialem w punktach wymiany. Robi sie to latwo i szybko. Czytalem ze wymiana w banku zajmuje troche wiecej czasu z powodu biurokracji.
Podumowanie moze zrobie pozniej(jutro rano na kawie!) ale w jedynm zdaniu polecam :) zdjecia zalacze do tego posta chociaz tematycznie pasuja do poprzedniego.
Moj lot z teheranu przebiegl dosc spokojnie, na tyle ze zaraz po starcie usnalem i obudzilem sie przy lekkich turbulenciach nad ankara, po 30 min juz bylem na plycie lotniska Sabiha. Istanbul przywital mnie piekna pogoda, swiecilo slonce i byl lekki wiaterek. Bajka :)
W istanbule pozatym ze sobie troche odpoczne i sie wyspie nie mam zadnych planow, bylem tu pol roku temu i zobaczylem chyba wszystko, dzis poszedlem tylko pod wieze galata i napilem sie piwa. Polecam, dobre miejsce na browar ;)
Wracaja do teheranu i iranu, bylem tam tylko tydzien ale bardzo intesywny tydzien. Specjalnie nie pojechalem do shiraz, zabraklo by mi wtedy czasu na cokolwiek innego. Najbardziej podobalo mi sie w esfahan, czulem sie tam jak w ustce, nad naszym morzem ;)
Cala podroz rozlozylem sobie tak zeby zobaczyc esfahan, yazd, teheran.
Wygladalo to tak, wyladowalem w teheranie, zlapalem szybko busa i tego samego dnia bylem w esfahan, tam spedzilem 3 dni i pojechalem busem do yazd. W yazd spedzilem 2 dni i pojechalem pociagiem do teheranu. W teheranie bylem 2 dni i tyle :)
Z perspektywy czasu bardzo polecam esfahan, to fajne miasto z fajnymi ludzmi. Yazd i old city tez ma swoj klimat, teheran srednio mi sie podobal :) ale moze tez bylem juz zmeczony. W teheranie muzeum klejnotow to absolutny MUST-SEE! ;)
Miasta miastami, ale najfajniejsi w iranie byli ludzie. Ja na ogol nie zaczepialem sam iranczykow tylko po to zeby sobie pogadac, czesto ich zaczepialem zeby zapytac o droge czy o cos innego infomacyjnego. Na to zeby ze mna rozmawiali mialem prosty sposob, szukalem miejsca gdzie bylo ich duzo, siadalem na lawce. Na ogol po 5 min, mialem kolege do rozmowy:) Czasami zapraszali mnie na herbate, ale z uwagi na moj napiety jak struna plan nie bardzo sie do tego wyrywalem.
Warto z nimi czasem pogadac, sa mili i czasami sie przydaja jak mohamed :), za hotel w yazd zaplacilem 2x mniej niz normlanie, pozatym mam z nim kontakt smsowy. To bardzo mile z jego strony ze tak mi pomogl, napisalem mu ze gdyby mu sie zdarzylo byc w europie nie pisze, tez cos wymysle ;)
Nie poczulem zeby chcieli tam oszukac turyste, nie raz zdazaly sie sytuacje gdy pomylilem sobie tomany z rialami i dawalem zly banknot. Wtedy iranczyk na ogol krecil glowa z politowaniem, wyciagal mi reki mniejszy nominal i mowil ze TYLE place a nie tyle co mu dalem ;) To bylo bardzo mile :)
W miejscach do spania mozna przebierac, od najprostszych dorm. do lepszych, a spalem na ogol w takich srednio tanszych hotelach. Zeby nie bylo robactwa i zeby byla ciepla woda - takie bylo zalozenie ;) W hotelach mozna bez problemu dogadac sie po ang.
Na ulicach mlodzi ludzie lepiej lub gorzej rozamawiaja po angielsku, jesli ktos nie rozmawia tez mozna sie dogadac, co tez udalo mi sie yazd.
Wyzywienie tez nie stanowi problemu, mozna przebierac od drogich knajp do fast foodow. W fastfoodach na ogol wszytsko jest w farsi, ale bez problemu mozna sie dogadac po angielsku i kupic kebaba.
Pomiedzy miastami jezdzi spora ilosc busow, pomiedzy duzymi miastami naprawde jest w czym wybierac. Cena sa smiesznie niskie wiec mozna jezdzic i jezdzic. Pociagi sa ciut drozsze, ja jechalem normlanym( bez sypialnego) komfort taki jak w busie. Chyba lepiej szukac kuszetki.
Nie dzialaja karty, tzn wszyscy tak mowia ja nie probowalem :) bankomaty sa na kazdym rogu. Nie testowalem bo wszyscy pisza ze nie dziala. Do iranu trzeba zabrac ze soba cala gotowke, ja wymienialem w punktach wymiany. Robi sie to latwo i szybko. Czytalem ze wymiana w banku zajmuje troche wiecej czasu z powodu biurokracji.
Podumowanie moze zrobie pozniej(jutro rano na kawie!) ale w jedynm zdaniu polecam :) zdjecia zalacze do tego posta chociaz tematycznie pasuja do poprzedniego.
niedziela, 18 marca 2012
teheran, prosze panstwa zachowajmy spokoj!
Iranczycy/iranki opanujcie sie!
Tak mialem ochote krzyknac gdy pojawilem sie na lotnisku, to co sie tutaj wyrabia... no ciezko to opisac. Morze iranczykow, brna poprzez bramki, checkiny, kontrole pass, brna, wciskaja sie, halasuja.
Jak bardzo szanuje ich za historie, kulture, goscinnosc i ogolnie ich polubilem. To tu zachowuja sie jak stado slepych malp ktore wyczuly banany. Tylko halasuja inaczej. W kontroli bezpieczenstwa widzialem w bagazu co nastepuje:
- paczke 12 konserw typu tunczyk w oleju
- 2x5l oleju roslinnego
- cale pudla zarcia
- termosy
- koszyczki
- jeszcze wiecej zarcia
Nie wiem ile oni doplacaja za wage bagazu ale kazdy z nich niesie kolo 50kg z tego zarcie to 20.
Jestem w szoku, nigdy nie widzialem takiego burdelu na lotnisku. Najlepsze jest to ze do kazdego miejsca ustawiaja sie kolejki, jak to bywa u ludzi gdy jest nas za duzo. U iranczykow jesli jest kolejka to trzeba probowac wryc sie przy samym poczatku, kotluje sie ich tam setki. Pchaja sie mowiac ze ida cos zobaczyc i brna przed siebie. Gadalem z iranczykiem ktory mi to komentowal... Inni ich opieprzaja a oni dalej swoje, jak te malpy...
Przykro mi na to patrzec. Te kobiety w tych hustach, ale juz jak w blokach startowych zeby je tylko zdajac i faceci dewastujacy kazda kolejke na tym lotnisku.
Dzicz! a w esfahanie byli tacy grzeczni :)
Okolo 24 wyjechalem z hotelu w strone lotniska, w hotelu poprosilem zeby mi zorganizowali jakis transport. Na miejscu byl gosc ktory mnie zawiozl na lotnisko za odpowiednia oplata, byl bardzo zaspany, jechal sobie i jechal to okolo 40km.
I nagle jak nie przypieprzy w barierke ;) obudzil sie! odbil w bok, troche plastiku nam odpadlo, byl zgrzyt blachy i huk. Na szczescie samochod jechal dalej. Dojechalismy, ja wysiadajac rzucilem okiem coz to moj sympatyczny kierowca iranczyk nawyrabial. Przeszlifowal sobie caly bok, bardzo dobrze ! mogl nas zabic a tak tylko bok jest do klepania :)
Aktualnie siedze na podlodze, to jedyne miejsce na tym dziki lotnisku, reszta jest zajeta przez pasazerow z zapasem zarcia na 30lat. Bardzo mi sie to nie podoba ta ich sklonnosc to takiego dzikiego dzialania. Poznalem tutaj bardzo fajnych, inteligentnych ludzi, ale zwyklych debili tez tutaj nie brakuje. Do tego dochodzi ta ich religia, niech sobie wierza w co chca ale oni robia to w taki przerazajacy sposob. Jechalem dzis metrem, zerkalem to tu to tam, lubie sie gapic na ludzi w metrze. Obok mnie przez telefon rozmawial mlody chlopak, gdy sie rozlaczal mimo wolnie widzialem tapete na jego telefonie - ich przywodca religijny.
No cholera, kto nosi takie zdecie w telefonie, to ta jak ja bym mial na tapecie zdjecie papieza. W metrze widzialem tez taka sytuacje, dziewczyna z chlopakiem rozmawiali, dotykali sie. Moze najpierw powiem ze metro ma podzial na wagony dla kobiet i mezczyzn, ale kobiety wsiadaja tez do meskich wagonow. Wiec jest ta parka, dotykaja sie jak normlanie ludzie i obok stoi starszy facet. Widzialem ten ogien w jego oczach, gdy tylko ta dziewczyna dotykala faceta, on nerwowo przekladal koraliki w swojej dloni. Widac bylo ze az kipi :) az sie prosilo powiedziec mu na ucho "tylko pan nam tu nie wybuchaj panie iranczyk, boom!"
Niestety nie znam farsi wiec nie moglem wtracic swoich 3 groszy :P
Wracajac do metra to tak jak w kazdym miescie jest proste mile i wygodne. Oznaczenia stacji sa w farsi i angielski, na wiekszosci stacji sa mapki w obu jezykach. Jezdzilem 3 typami wagonow.
1. Wagony gadajacy z wyswietlaczami, te mowily w 2 jezykach nazwe stacji i wyswietlay ja na LCD
2. Wagony z wyswietlaczem, ale on wyswietlal tylko godzine i nic nie gadaly..
3. Bez wysiwetlacza.
Kupno biletow nie jest problemem, mozna to zrobic w kasie lub w automacie, latwo szybko i przyjemnie. Bilety sa tanie, jednorazowy kosztuje cos kolo 1 zlotowki. Ja dzis zjedzilem pol miasta metrem, to bardzo wygodny srodek transportu. Jedyna wada jest to ze jest bardzo zatloczone i czasami trzeba wchodzic na hama.
Bylem dzis przy bylej ambasadzie US, zdjecia wrzuce pozniej nie chce mi sie z tym walczyc na lotnisku, jak bede w turcji bedzie latwiej przy piwku :D
Zdjec w tej okolicy nie wolno robic, ale zrobilem bo chcialem je miec. Schowalem swoja kamere w rece i spacerujac cykalem zdjecia, jak szpieg ;)
Pozniej zrobile rundke do muzeum dywanow i wrocilem na piechote do metra. Nastepnie wybralem sie na bazar.
Niezly kociol ten bazar, ale rozumiem ze to tak dziala i taki kociol musi tam wlasnie byc:) Kupilem troche drobiazgow wec cos tam mam :) Na bazarze kilka razy sie zgubilem ale koniec koncow udalo mi sie wyjsc na tej samej ulicy na ktorej wchodzilem.
Wiec malutki sukcesik!
Pozniej chcialem zobaczyc wieze azadi, chcialem byc super sprytny i gdy zobaczylem na mapie metra przystanek AZADI to uznalem ze bede na miejscu i bedzie super. Wiec informuje metro(linia2) AZADI i plac na ktorej jest AZADI to 2 rozne miejsca ;) trzeba zdrowy kawalek przejsc albo przeskoczyc na linie 4. O lini 4 dowiedzialem sie wracajac ;)
Ale na azadi bylem i ogolnie jestem zadowolony :)
Pozniej wrocilem do hotelu spakowac plecaki i o 22 wybralem sie na kolacje. Teheran o 22 nie wyglada zbyt przyjaznie, ulice byly puste, po miescie snuly sie tylko grupki chlopakow i facetow. Pozniej checkout w hotelu, taxowka z taranowaniem bariery, milion iranczykow+12puszek tunczyka na metrkwadratowy lotniska i... aktualnie jestem na podlodze i kolo mnie ryczy jakies iranski lebek.
haha no nie moge, dzieci begaja po tasmach po ktorych jezdza bagaze, matki patrza, zero rekacji. CO sie tu wyrabia :)
Ide stad!!!;) Do uslyszenia w Turcji, jak bede na miejscu wrzuce foty.
Tak mialem ochote krzyknac gdy pojawilem sie na lotnisku, to co sie tutaj wyrabia... no ciezko to opisac. Morze iranczykow, brna poprzez bramki, checkiny, kontrole pass, brna, wciskaja sie, halasuja.
Jak bardzo szanuje ich za historie, kulture, goscinnosc i ogolnie ich polubilem. To tu zachowuja sie jak stado slepych malp ktore wyczuly banany. Tylko halasuja inaczej. W kontroli bezpieczenstwa widzialem w bagazu co nastepuje:
- paczke 12 konserw typu tunczyk w oleju
- 2x5l oleju roslinnego
- cale pudla zarcia
- termosy
- koszyczki
- jeszcze wiecej zarcia
Nie wiem ile oni doplacaja za wage bagazu ale kazdy z nich niesie kolo 50kg z tego zarcie to 20.
Jestem w szoku, nigdy nie widzialem takiego burdelu na lotnisku. Najlepsze jest to ze do kazdego miejsca ustawiaja sie kolejki, jak to bywa u ludzi gdy jest nas za duzo. U iranczykow jesli jest kolejka to trzeba probowac wryc sie przy samym poczatku, kotluje sie ich tam setki. Pchaja sie mowiac ze ida cos zobaczyc i brna przed siebie. Gadalem z iranczykiem ktory mi to komentowal... Inni ich opieprzaja a oni dalej swoje, jak te malpy...
Przykro mi na to patrzec. Te kobiety w tych hustach, ale juz jak w blokach startowych zeby je tylko zdajac i faceci dewastujacy kazda kolejke na tym lotnisku.
Dzicz! a w esfahanie byli tacy grzeczni :)
Okolo 24 wyjechalem z hotelu w strone lotniska, w hotelu poprosilem zeby mi zorganizowali jakis transport. Na miejscu byl gosc ktory mnie zawiozl na lotnisko za odpowiednia oplata, byl bardzo zaspany, jechal sobie i jechal to okolo 40km.
I nagle jak nie przypieprzy w barierke ;) obudzil sie! odbil w bok, troche plastiku nam odpadlo, byl zgrzyt blachy i huk. Na szczescie samochod jechal dalej. Dojechalismy, ja wysiadajac rzucilem okiem coz to moj sympatyczny kierowca iranczyk nawyrabial. Przeszlifowal sobie caly bok, bardzo dobrze ! mogl nas zabic a tak tylko bok jest do klepania :)
Aktualnie siedze na podlodze, to jedyne miejsce na tym dziki lotnisku, reszta jest zajeta przez pasazerow z zapasem zarcia na 30lat. Bardzo mi sie to nie podoba ta ich sklonnosc to takiego dzikiego dzialania. Poznalem tutaj bardzo fajnych, inteligentnych ludzi, ale zwyklych debili tez tutaj nie brakuje. Do tego dochodzi ta ich religia, niech sobie wierza w co chca ale oni robia to w taki przerazajacy sposob. Jechalem dzis metrem, zerkalem to tu to tam, lubie sie gapic na ludzi w metrze. Obok mnie przez telefon rozmawial mlody chlopak, gdy sie rozlaczal mimo wolnie widzialem tapete na jego telefonie - ich przywodca religijny.
No cholera, kto nosi takie zdecie w telefonie, to ta jak ja bym mial na tapecie zdjecie papieza. W metrze widzialem tez taka sytuacje, dziewczyna z chlopakiem rozmawiali, dotykali sie. Moze najpierw powiem ze metro ma podzial na wagony dla kobiet i mezczyzn, ale kobiety wsiadaja tez do meskich wagonow. Wiec jest ta parka, dotykaja sie jak normlanie ludzie i obok stoi starszy facet. Widzialem ten ogien w jego oczach, gdy tylko ta dziewczyna dotykala faceta, on nerwowo przekladal koraliki w swojej dloni. Widac bylo ze az kipi :) az sie prosilo powiedziec mu na ucho "tylko pan nam tu nie wybuchaj panie iranczyk, boom!"
Niestety nie znam farsi wiec nie moglem wtracic swoich 3 groszy :P
Wracajac do metra to tak jak w kazdym miescie jest proste mile i wygodne. Oznaczenia stacji sa w farsi i angielski, na wiekszosci stacji sa mapki w obu jezykach. Jezdzilem 3 typami wagonow.
1. Wagony gadajacy z wyswietlaczami, te mowily w 2 jezykach nazwe stacji i wyswietlay ja na LCD
2. Wagony z wyswietlaczem, ale on wyswietlal tylko godzine i nic nie gadaly..
3. Bez wysiwetlacza.
Kupno biletow nie jest problemem, mozna to zrobic w kasie lub w automacie, latwo szybko i przyjemnie. Bilety sa tanie, jednorazowy kosztuje cos kolo 1 zlotowki. Ja dzis zjedzilem pol miasta metrem, to bardzo wygodny srodek transportu. Jedyna wada jest to ze jest bardzo zatloczone i czasami trzeba wchodzic na hama.
Bylem dzis przy bylej ambasadzie US, zdjecia wrzuce pozniej nie chce mi sie z tym walczyc na lotnisku, jak bede w turcji bedzie latwiej przy piwku :D
Zdjec w tej okolicy nie wolno robic, ale zrobilem bo chcialem je miec. Schowalem swoja kamere w rece i spacerujac cykalem zdjecia, jak szpieg ;)
Pozniej zrobile rundke do muzeum dywanow i wrocilem na piechote do metra. Nastepnie wybralem sie na bazar.
Niezly kociol ten bazar, ale rozumiem ze to tak dziala i taki kociol musi tam wlasnie byc:) Kupilem troche drobiazgow wec cos tam mam :) Na bazarze kilka razy sie zgubilem ale koniec koncow udalo mi sie wyjsc na tej samej ulicy na ktorej wchodzilem.
Wiec malutki sukcesik!
Pozniej chcialem zobaczyc wieze azadi, chcialem byc super sprytny i gdy zobaczylem na mapie metra przystanek AZADI to uznalem ze bede na miejscu i bedzie super. Wiec informuje metro(linia2) AZADI i plac na ktorej jest AZADI to 2 rozne miejsca ;) trzeba zdrowy kawalek przejsc albo przeskoczyc na linie 4. O lini 4 dowiedzialem sie wracajac ;)
Ale na azadi bylem i ogolnie jestem zadowolony :)
Pozniej wrocilem do hotelu spakowac plecaki i o 22 wybralem sie na kolacje. Teheran o 22 nie wyglada zbyt przyjaznie, ulice byly puste, po miescie snuly sie tylko grupki chlopakow i facetow. Pozniej checkout w hotelu, taxowka z taranowaniem bariery, milion iranczykow+12puszek tunczyka na metrkwadratowy lotniska i... aktualnie jestem na podlodze i kolo mnie ryczy jakies iranski lebek.
haha no nie moge, dzieci begaja po tasmach po ktorych jezdza bagaze, matki patrza, zero rekacji. CO sie tu wyrabia :)
Ide stad!!!;) Do uslyszenia w Turcji, jak bede na miejscu wrzuce foty.
czwartek, 8 marca 2012
maly luzny plan na iran
Do mojego wyjazdu zostaly 3 dni. Od kilku dni tworze maly plan dzialania. Jeśli cala droga bedzin-warszawa-stambul-teheran przebiegnie bez problemow 12 marca z rana będę w teheranie. Plan wyglada mniej wiecej tak:
1. W teheranie od razu jade na dworzec i wskakuje w 1 busa do esfahanu. Mam tez nadzieje ze odprawa paszportowa na IKE w teheranie to bedzie formalnosc ;)
2. W esfahanie szukam noclegu, zostawiam plecak i ide w miast ;-)
Reszty w sumie nie ma w esfahanie chce byc 2 lub 3 dni. Pozniej pojade do yazd tam będę okolo 2 dni i jade do teheranu. W teheranie jestem 2 dni i w nocy z 18 na 19 mam lot powrotny do stambulu.
Z premedytacja pomijam shiraz, po dluzszym namysle postanowilem spedzic spokojniej=przyjemniej czas w esfahan i yazd.
Piszac tego posta testuje tez dodawanie postow z telefonu :)
1. W teheranie od razu jade na dworzec i wskakuje w 1 busa do esfahanu. Mam tez nadzieje ze odprawa paszportowa na IKE w teheranie to bedzie formalnosc ;)
2. W esfahanie szukam noclegu, zostawiam plecak i ide w miast ;-)
Reszty w sumie nie ma w esfahanie chce byc 2 lub 3 dni. Pozniej pojade do yazd tam będę okolo 2 dni i jade do teheranu. W teheranie jestem 2 dni i w nocy z 18 na 19 mam lot powrotny do stambulu.
Z premedytacja pomijam shiraz, po dluzszym namysle postanowilem spedzic spokojniej=przyjemniej czas w esfahan i yazd.
Piszac tego posta testuje tez dodawanie postow z telefonu :)
sobota, 25 lutego 2012
wiza iran
Nareszcie, mam ta cholerna wize. O tej wizie moge napisac bardzo dlugiego posta, mysle ze spokojnie by starczylo na mala ksiazke ;)
Tym razem tez zabralem sie za to od zlej strony czyli najpierw kupilem bilety pozniej zalatwialem wize, aleeeee bilety kupilem w grudniu - na marzec. Uznalem ze 4 miesiace to sporo czasu i bedzie SPOKO, nie bylo spoko ale wize mam ;)
Szczegoly i cala historie opisze jak mnie wpuszcza, nie ufam tej naklejce ;) ale ostatecznie mam wklejona wize, mam nawet pieczatke konsula i kilka slow dopisanych recznie ale to tez historia do opisania po wiekszej kawie i jak bede mial za duzo czasu w trakcie.
Jesli moge doradzic cos co doradzaja wszyscy to ... najpierw zalatwiajcie wizy pozniej bilety, jest zdecydowanie spokojniej. Z biletami jest o tyle ciezsza sprawa ze gdy pojawia sie promo to ciezko sobie odmowic :]
Ja nigdy z tej madrej rady nie korzystam, ale moze Wy bedziecie madrzejsi. Za to jestem w kontakcie z ambasada polski w iranie, sluza pomoca i rada, przynajmniej takie odnioslem wrazenie.
Kontaktowalem sie tez w piatek z ambasada iranu w polsce, chcialem potwierdzic ze gryzmoly ktore mam w paszporcie... tu wypadalo by sie uderzyc w piers farsi wyglada ladnie i ciezko powiedziec ze to gryzmoly, ale mi dopisali cos recznie i to "bardzo recznie" ;-) na pocieszenie mam tez adnotacje po angielsku ktora mowi mi cos wiecej.
Po rozmowie telefonicznej i konsultacja z konsulem, mila pani potwierdzila mi ze jest SPOKO, wiec ok.
Reasumujac:
1. mam wize
2. mam bilet z warszawy do istanbulu gdzie mam 6h na przesiadke, musze przejechac z lotniska Atatürk do Sabiha Gökçen, lot laduje na pierwszym a pegasus startuje z drugiego. Droga tramwajem i busem powinna zajac nie wiecej niz 1-2h wiec luz.
3. mam bilet z istanbulu do teheranu, zakladajac ze wiza jest ok - jestem w iranie o 5 rano :]
Dane wrazliwe w wirowce:)
Tym razem tez zabralem sie za to od zlej strony czyli najpierw kupilem bilety pozniej zalatwialem wize, aleeeee bilety kupilem w grudniu - na marzec. Uznalem ze 4 miesiace to sporo czasu i bedzie SPOKO, nie bylo spoko ale wize mam ;)
Szczegoly i cala historie opisze jak mnie wpuszcza, nie ufam tej naklejce ;) ale ostatecznie mam wklejona wize, mam nawet pieczatke konsula i kilka slow dopisanych recznie ale to tez historia do opisania po wiekszej kawie i jak bede mial za duzo czasu w trakcie.
Jesli moge doradzic cos co doradzaja wszyscy to ... najpierw zalatwiajcie wizy pozniej bilety, jest zdecydowanie spokojniej. Z biletami jest o tyle ciezsza sprawa ze gdy pojawia sie promo to ciezko sobie odmowic :]
Ja nigdy z tej madrej rady nie korzystam, ale moze Wy bedziecie madrzejsi. Za to jestem w kontakcie z ambasada polski w iranie, sluza pomoca i rada, przynajmniej takie odnioslem wrazenie.
Kontaktowalem sie tez w piatek z ambasada iranu w polsce, chcialem potwierdzic ze gryzmoly ktore mam w paszporcie... tu wypadalo by sie uderzyc w piers farsi wyglada ladnie i ciezko powiedziec ze to gryzmoly, ale mi dopisali cos recznie i to "bardzo recznie" ;-) na pocieszenie mam tez adnotacje po angielsku ktora mowi mi cos wiecej.
Po rozmowie telefonicznej i konsultacja z konsulem, mila pani potwierdzila mi ze jest SPOKO, wiec ok.
Reasumujac:
1. mam wize
2. mam bilet z warszawy do istanbulu gdzie mam 6h na przesiadke, musze przejechac z lotniska Atatürk do Sabiha Gökçen, lot laduje na pierwszym a pegasus startuje z drugiego. Droga tramwajem i busem powinna zajac nie wiecej niz 1-2h wiec luz.
3. mam bilet z istanbulu do teheranu, zakladajac ze wiza jest ok - jestem w iranie o 5 rano :]
Dane wrazliwe w wirowce:)
czwartek, 6 października 2011
Pomozecie?
Dostalem informacje ze podobno moj kod autoryzacyjny jest juz w konsulacie. Dzis o 17, jak juz jest zdecydowanie za pozno zeby sie mogl przydac i teraz tak mam 2 opcje do wyboru albo zostaje tutaj i czekam i do iranu bede mogl skoczyc najwyzej na 4-5 dni lub wracam do polski.
Pierwsza opcja jest taka ze teoretycznie jutro bede mial dzialajacy kod wiec jutro bede mogl zlozyc wniosek o wize, pan w okienku twierdzi ze zajmie to 3 dni, ludzie w secie pisza ze 1-2. Wiec zakladajac ze zlozyl bym to jutro, 2-3 dni robocze mysle ze trzeba liczyc wiec odejmujac weekend wize dostalbym teoretycznie poniedzialek/wtorek czyli 10 lub 11, zalozmy ze udalo by mi sie zlapac wieczorny bus do teheranu. Autobus jedzie 40-48h wiec 13 wieczorem bym byl w teheranie. Po 40h w autobusie pewnie znalazl bym hotel i padl na lozko. Rano pobudka i 14 jestem w teheranie. Moglbym tam spedzic 4 dni bo.. kolo 18 musial bym lapac kolejny bus w strone istanbulu gdyz mam lot istanbul-warszawa na 20! Wiec nawet gdyby udalo mi sie zalatwic jutro zlozenie wniosku mam 4 dni w iranie i 4 w busie. Na poczatku planowalem spedzic w iranie 14 dni...
Druga opcja jest taka ze wracam w weekend do polski, mam tu upatrzony tani bilet do niemiec wracam do pracy, powoli robie wize, poluje na kolejny bilet za 300zl :P i proboje jeszcze raz.
Nad mapka macie ankiete, wiec pomozcie mi podjac decyzje i kliknijcie :)
Pytanie brzmi "Czy mam jechac do iranu tylko na 4 dni?"
Pierwsza opcja jest taka ze teoretycznie jutro bede mial dzialajacy kod wiec jutro bede mogl zlozyc wniosek o wize, pan w okienku twierdzi ze zajmie to 3 dni, ludzie w secie pisza ze 1-2. Wiec zakladajac ze zlozyl bym to jutro, 2-3 dni robocze mysle ze trzeba liczyc wiec odejmujac weekend wize dostalbym teoretycznie poniedzialek/wtorek czyli 10 lub 11, zalozmy ze udalo by mi sie zlapac wieczorny bus do teheranu. Autobus jedzie 40-48h wiec 13 wieczorem bym byl w teheranie. Po 40h w autobusie pewnie znalazl bym hotel i padl na lozko. Rano pobudka i 14 jestem w teheranie. Moglbym tam spedzic 4 dni bo.. kolo 18 musial bym lapac kolejny bus w strone istanbulu gdyz mam lot istanbul-warszawa na 20! Wiec nawet gdyby udalo mi sie zalatwic jutro zlozenie wniosku mam 4 dni w iranie i 4 w busie. Na poczatku planowalem spedzic w iranie 14 dni...
Druga opcja jest taka ze wracam w weekend do polski, mam tu upatrzony tani bilet do niemiec wracam do pracy, powoli robie wize, poluje na kolejny bilet za 300zl :P i proboje jeszcze raz.
Nad mapka macie ankiete, wiec pomozcie mi podjac decyzje i kliknijcie :)
Pytanie brzmi "Czy mam jechac do iranu tylko na 4 dni?"
poniedziałek, 12 września 2011
Wiza do iranu
Produkcja mojej wizy ma lekki poslizg, wlasnie sie dowiedzialem ze na przelomie sierpnia i wrzesnia byly wolne dni w zwiazku z ramadanem, wiec czekam...;)
czwartek, 11 sierpnia 2011
Bilety, wizy
Powolutku zaczynam zbierac informacje do nastepnej podrozy. Narazie mam mase stron w ulubionych ;-) Na ta chwile nie wiem czy jest sens kupowac przewodniki, ostatnio sie nie przydaly, trzeba je bylo tylko nosic. Napewno przydadza sie mapy, problem w tym ze chcialbym zdobyc mape okolicy turcji/iranu w jezyku farsi, ponoc to prawie nie mozliwe u nas ;) ale poszukam.
W weekend robie wielka akcje zbierania kontaktow z CF i innych stron tego typu, to na wypadek gdybym sie zgubil lub potrzebowal pomocy, miejscowy to najlepsza pomoc - tak mysle :]
Bilety. Na ta chwile mam bilet to Istanbulu, brakuje mi jeszcze biletu do Van, bilety sa, nawet tanie tylko musze doczytac o tej tureckiej linii, zebym tam przypadkiem nie spadl ;)
Bilety do Istanbulu z polski moge polecic z lotu w srode sa "szalone srody" mozna zdobyc bilet za 500zl w 2 strony.
Wiza.
Tu opcje sa 2, latwa i ciekawa.
Ciekawa - zalatwam wszystko sam, skladam papiery sam i zdobywam kod autoryzacyjny z MSZ Iranu sam. Jedyny problem to taki ze moze sie nie udac ;)
Latwa - zdobywam kod autoryzacyjny przez zewnetrzna firme, oni zalatwiaja formalnosci, podobno 99% szans na wize:)
Zalezy mi zeby ta wize miec napewno, wiec pojde na latwizne ;)
Na koniec moze kilka slow skad pomysl zeby tam jechac, wszystko zaczelo sie od slajdowiska w styczniu. Zaszczepilo to we mnie ciekawosc, pozniej bylem na kilku spotkaniach w kilku klubach podroznikow i powstal pomysl - "jade" no i jade ;-)
W weekend robie wielka akcje zbierania kontaktow z CF i innych stron tego typu, to na wypadek gdybym sie zgubil lub potrzebowal pomocy, miejscowy to najlepsza pomoc - tak mysle :]
Bilety. Na ta chwile mam bilet to Istanbulu, brakuje mi jeszcze biletu do Van, bilety sa, nawet tanie tylko musze doczytac o tej tureckiej linii, zebym tam przypadkiem nie spadl ;)
Bilety do Istanbulu z polski moge polecic z lotu w srode sa "szalone srody" mozna zdobyc bilet za 500zl w 2 strony.
Wiza.
Tu opcje sa 2, latwa i ciekawa.
Ciekawa - zalatwam wszystko sam, skladam papiery sam i zdobywam kod autoryzacyjny z MSZ Iranu sam. Jedyny problem to taki ze moze sie nie udac ;)
Latwa - zdobywam kod autoryzacyjny przez zewnetrzna firme, oni zalatwiaja formalnosci, podobno 99% szans na wize:)
Zalezy mi zeby ta wize miec napewno, wiec pojde na latwizne ;)
Na koniec moze kilka slow skad pomysl zeby tam jechac, wszystko zaczelo sie od slajdowiska w styczniu. Zaszczepilo to we mnie ciekawosc, pozniej bylem na kilku spotkaniach w kilku klubach podroznikow i powstal pomysl - "jade" no i jade ;-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)