Aktualna pozycja

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą istanbul. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą istanbul. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 11 października 2011

Istanbul Stambuł - podsumowanie, stambuł na tydzien

Wrocilem, jestem w Bedzinie. Nie obylo sie bez przygod. W berlinie pociag zawiozl mnie do Zossen, bylem tam cala chwilke i wycofalem sie do berlina na Hbf. Chyba jechalem bez biletu tzn kupilem bilet ale tylko na strefe C, cos czuje ze to Zossen bylo poza strefa C ;)

Z biletem jest tez zwiazana zabawna sytuacja, wybiegam z plecakiem z lotniska do urzadzenia ktore drukuje bilety, cyk cyk - wszystko bardzo intuicyjne i po angielsku, "prosze wlozyc karte" wkladam i karta nie obslugiwana.

Ok, mam karte DB ktora dziala nawet w kambodzy, bedzie ok. Nie jest ok, wiec biegne szukac bankomatu. Biegne i biegne a bankomatu nie ma, znalazlem na sasiednim terminalu, wyplata i biegiem wracam do tego wrednego urzadzenia i teraz...

Niemka kupuje bilety. Bardzo powoli bardzo dokladnie, przeciez to obce jej urzadzenie. Tak ja moze je zrozumialem w 3 sek ale ona przeciez nie musi uzywac wyobrazni bo mamy 5:20 w poniedzialek.

Ustawilem sie bardzo blisko za nia chrzakajac dosc wymownie aby ja wykurzyc, pozatym uznalem ze wydrukuje i pojdzie. A ona klika i klika...

Wydrukowala jeden, wydrukowala drugi i sobie klika. Przepraszam mowie ze za 20 min mam pociag i czy moglbym sobie tu smignac jeden bilet i teraz ta odpowiedz mnie zwalila z nog.

"ja juz wydrukowalam i sprawdzam rozklad to bardzo wazne"

Powiedzialem sobie "kurwa" na glos, ale nie krzyczac, chyba zauwazyla ze sie zdenerwowalem bo mnie przepuscila, wydrukowalem bilet w 1min bedac obgadywanym przez nia i jej faceta. Mam wiec biegne na pociag, sprawdzilem jeszcze peron, rozklad na peronie, super jestem tam gdzie mam byc mam 50 min wiec robia dzikie biegi po Hbf napewno zdaze. Pozniej z nie wiadomych przyczyn wyladowalem w Zossen :)))
Nadal tego nie rozuiem, ale wazne ze wkoncu dotarlem do Hbf.
Podroz w pociagu przebiegla bez wiekszych problemow, pozniej szybki bus na lotnisko skad odebral mnie samochod a ja odebralem combo.
Powrot na slask z warszawy to aktualnie wyzwanie/kara/starta_czasu, nazwijcie to jak chcecie mamy tam 84 kilometrowe zwezenie. Robia droge to dobrze, ale pewnie bedzie platna a ta ktora byla pozwalala dostac sie do warszawy w 2:30-3:00h i byla a darmo wiec pewnie znow bedzie cos w stylu "chcielismy dobrze ale wyszlo dziadostwo za 60zl"

Kwestia podsumowania istanbulu wyglada tak, to fajne ale dosc drogie miasto.

1. Nocleg

Jedynka bez lazienki - 15euro, oczywiscie da sie taniej w dorm. i ogolnie pewnie da sie znalezc cos taniej, ale mysle ze 15e to nie tak duzo a mialem wzglednie czysty pokoj i dostep do wifi. Lokalizacja tez byla super, bardzo blisko do wszystkiego.
Mieszkalem w hostelu Erenler www.hotelerenler.com z czystym sumieniem moge polecic, hostelik prowadzony jest przez 2 braci, ktorzy sa bardzo sympatyczni i ogolnie w porzadku.
W moim pokoju bylo tylko lozko, stol i wieszak :)) ale ja akurat wiecej nie wymagam, byle bylo czysto i nie biegalo robactwo.


2. Jedzenie

Przyznam ze nie szukalem wybitnie tanich knajp, myslalem ze w instanbule nie zabawie dlugo wiec jadlem co bylo a ze to czesc turystyczna( okolice w hostelu Erenler ) to tanio nie bylo, 2 daniowy obiad ciezo bylo zjesc za mniej niz 20zl, co na podroz z plecakiem moim zdaniem dosc sporo. Po czasie znalazlem knajpke gdzie bylo taniej i smacznie, podejrzewam ze gdybym mial wiecej czasu i motywacji znalazl bym cos tanszego i rownie pysznego ale zalozylem sobie ze jednak te 20zl zawsze bede musial wydac. Po pewnym czasie zauwazylem ze maja fantastyczne zupy, ja bardzo lubie zupy wiec na taki maly glod czesto jadlem zupe + pyszny chleb ktory dawali gratis. Taki sposobem mozna sie niezle najesc za 3-4TRY ;-)wiec 6-8zl.
Kanapki mozna dostac w cenie 2-4TRY, te za 4 to ogromne kanapki z wielka iloscia bialego sera i warzyw, 2 takie to dla mnie bylo juz wyzwanie aby przyjac tak duze sniadanie. Swietne sa na ulicy Ankara nie daleko MC.

Piwo - kanjpa 5-7TRY, w sklepie 3-4TRY, piwo efes calkiem niezle:)
Czipsy, slodyczne - 1-2TRY
Redbull - 3-4TRY, turcy mowia zeby nie kupowac drogiego dziadostwa tylko ich twor, tanszy i w smaku podobny wiec 2TRY
Swiezo mielona kawa 250g - 7TRY ale ta kawa pachnie tak ze strach gdzies plecak postawic bo w 30min lokal bedzie pachnial kawa.
Herbaty - tu mozna poszalec jest ich ogromnie duzo od 20TRY za zwykla po 200-300TRY za kg za rozne love, relax i wkoncu safran tea.
Typowe danie ktore tam jadlem to iskander kebab, to syte i duze danie. Mieso, chleb, ciasto, jogurt, sos pomidorowy z tymi smakami bedzie dane sie wam zmierzyc ale naprawde to obiad all in one ;) ceny od 12-20TRY.


3. Transport

Komunikacja publiczna jest poprostu fantastyczna. Kupuje sie zeton i jedzie sie tyle ile akurat jest potrzeba. Proste latwe i tanie. Ja uzywalem zetonow bo bylem krotko, w uzyciu sa tez karty i klucze. Karty i klucze sie doladowywuje i takie rozwiazanie jest tansze, doladowanie karty do chyba 1TRY, zeton 2TRY. Wiec planujac dluzszy pobyt warto sie w nia zapopatrzyc, chyba sprzedaja je w kioskach, urzadzena do uzuepelniania sa na wiekszosci przystankow.


4. Zakupy

Jak wszedzie gdzie turysci jest caly ogrom pierdolek turystycznych. Ja kupilem glownie herbaty, przyprawy i kawe. Chciale kupic tez kubek i tu dziwna sytuacja. Ogldalem je na targu jedne byly pieknie zdobione drugie robione "maszynowo" ogladalem te "piekne". Dla sprawdzenia cen udalem sie tez do sklepiku, ktory prowadzil chlopak ktorego poznalem na ulicy, troche pogadalismy. Zajrzalem do niego, widzac ze tez ma kubki w tej samej cenie uznalem ze kupie u niego. Wybralem sobie piekny kubek i pokazuje mu i teraz taka rozmowa...

- chcesz z niego pic?
- no tak
- dostaniesz raka!
- ???
Pieknie zdobione kubki to dekoracja, piekne farby sa toksyczne, kubki do uzywania sa troche mniej ladne ale zdrowe. Kupilem tanszy ale zdrowy kubek.


5. Ludzie i miasto.

Turcy sa w porzadku. To pierwsze zdanie ktore przychodzi mi do glowy gdy mysle Turcja. Nie spotkalo mnie z ich strony nic przykrego, byli pomocni gdy pytalem o rade, sprzedawcy nie narzucali sie. Moge smialo powiedziec ze kilka osob poznalem tam na tyle ze machalem im na ulicy przechodzac na ogol pytali czy nie jestem glodny bo maja np dobre jedzenie ale gdy odpowiedalem ze nie to prawie zawsze slyszlem
"ok, jak bedziesz glodny wpadnij, milego dnia"

Wiem ze to ich praca byc milym, ale cholera oni byli niezli w tym "byc milym".
Tak samo sytuacja wygladala z moim kubkiem, chcialem kupic drozszy, ale chlopak w sklepie opowiedzial mi ze jak chce uzywac to musze kupic ten tanszy, zrobilo mi sie bardzo milo ze nie chce mi za wszelka cene wcisnac drozszego tylko troche sie zainteresowal. Pozniej wrocilem do niego po koszulke, chcial abym mu dal jakis banknot z polski, dalem mu 10zl a on mi w zamian druga koszulke ;)

Taka mila sytuacja. Jakich przyzylem bardzo duzo w Turcji, wiec z cala odpowiedzialnoscia moge polecic istanbul na weekend lub tydzien :)


6. Bezpieczenstwo

Bardzo czesto chodzilem po istanbule po 22, bylo ladnie wiec sie krecilem po roznych uliczkach, czesto z aparatem w rece - nigdy nie czulem sie zagrozony. Wydaje mi sie ze to wzglednie bezpieczne miasto, chociaz jest tam sporo sluzb mundurowych, wydaje mi sie to dziwne.

Turcja ma problem z KPP i sytuacja kurdystanu... a moze powinienem napisac ze kurdystan ma problem z turcja? Nie wiem. Bede w kurdystanie to sie wypowiem.

Wracajac do tematu, nikt mnie nie zaczepial, jedyna interakcja z 2 chlopakami jaka mi sie zdarzyla to w okolicach placu taksim i polegala na tym ze zapytali mnie czy ide na piwo i skad jestem :)

- nie ide na piwo i z polski
- ok, a czemu na piwo nie idziesz?
- zdjecia robie ( nic madrzejszego mi do glowy nie przyszlo)
- ok :)


7. Jak sie przygotowac do wycieczki do istanbulu?

Mozecie zrobic tak jak ja i nie przygotowac sie w ogole, napewno nic sie wam nie stanie. Ja nie wydrukowalem sobie nawet ulicy na ktorej mialem hotel, ale wiedzialem na ktorym przystanku mam wyskoczyc. Poradzicie sobie, to latwe miasto.
Plany tramwajow i metra sa na kazdym przystanku, intuicyjnie miasto wchodzi w krew po 24h. Ja po takim czasie poczulem sie ze juz jest ok i moge sie troche zgubic i to bedzie tylko na +
Ja mialem ze soba tylk gazete z artykulem o istanbule:) przewodnik i mapa napewno ulatwi zycie ale bez tez mozna sobie poradzicie. Pozatym mape mozna kupic na ulicy, wszedzie je sprzedaja. Na lotnisku tez sa ulotki, ale musze przyznac ze dziadostwo :P

Noclegow warto szukac w okolicy sultanahmet, to okolice miejsca gdzie ja nocowalem. Dla imprezowiczow lepsze beda okolice placu taksim i dzielnicy beyoğlu. W tych 2 dzielnichach jest cala masa hosteli, hoteli, knajpek i innych rzeczy potrzebnych do przezycia.


Gdy sie pogubiecie, poproscie turka o pomoc, oni sa w porzadku jesli beda mogli napewno Wam pomoga :)

sobota, 8 października 2011

istanbul, stambuł - azjatycka czesc i nocny spacer.

Caly czas jestem na europiejskiej stronie istanbulu, po tej stronie planowalem byc tylko moment, wiec uznalem ze warto przeplynac na druga strone. Najlepszym sposobem na dostanie sie na druga strone jest prom, koszt to jeden zeton czyli 2TRY, w zaleznosci od miejsce ktore sobie wybierzemy na drugiej stronie, plynie sie okolo 10-15min.

Ja wystartowalem z Sirkeci i wysiadlem na Uskudar, tam rozejrzalem sie po okolicy i zrobilem dlugi spacer brzegiem w strony Kadikoy. Na sirkeci wracalem promem ktory przewozi samochody, o dziwo byl zdecydowanie wygodniejszy i nowszy :)
Oba kosztuja tyle samo czyli 2TRY. Moim zdaniem jest to tez dobry sposob na zwiedzenie ciesniny bosfor, mozna doplywac do kazdego przystanku i zwiedzic okolice i plynac dalej, jest to lepsze niz wycieczki ktore sa tutaj organizowane czyli wsiadasz w lodke i plyniesz i ogladasz wszytsko z pokladu i to za 10 lub 20e ! ;)

Szybko liczac 20e to 48TRY = 24 zetony = jezdzisz, plywasz, istanbul zdobywasz i to caly weekend, na caly tydzien tez by pewnie starczylo :)

Wieczorem po szybkim obiedzie, chcialem sie wybrac w strone wiezy Galata, uznalem ze jest juz kolo 22 wiec moze bedzie tam pusto a ze jest ladnie oswietlona to porobie zdjecia. Wybralem sie tam na piechote zeby zwiedzic miasto noca i ogolnie poznac tamta strone miasta. Wieza jest na gorze wiec aby sie tam dostac trzeba sie troche zmeczyc :) ale za to idzie sie bardzo stromymi, waskimi uliczkami ktore po zmroku wygladaja fantastycznie.

Wiec wchodze na plac gdzie jest wieza a tu... impreza. Przynajmniej tak na poczatku pomyslalem bo zobaczylem wielki tlum ludzi ktory siedzi na ziemi i pije piwo lub wodke, ale bardzo spokojnie. W okolo sporo knajpek gdyby ktos jednak z ziemi chcial przeniesc sie do lepszych warunku, ale moim zdaniem najlepiej bylo tam na ziemi!
Kupilem sobie piwo, usiadlem i wypilem :) Po tej krotkiej przewie uznalem ze pojde dalej zobacze co tam jest, przeszedlem kilkaset metrow i znalazlem sie na ulicy ktora prowadzi do placu taksim! Bylem bardzo zaskoczony ze to tak blisko i ze prowadzi taka fajna droga. Nie ma sensu jezdzic tramwajami, z old city mozna kierowac sie na Galate, pozniej za knajpami i jest taksim :)

Platajac sie po tej okolicy widzialem zabawna sytuacje, kobieta chciala zjechac w boczna uliczke ale zle wybrala zjazdy i zawiesila sie na schodach ktore mialy spory uskok, roznica poziomow tak kolo metra. Samochod zawisl, jeszcze nic zlego sie nie stalo pozatym ze trzymal sie tylko na 2 kolach i teraz wydarzyla sie ciekawa sprawa ktorej pewnie w polsce bym nie uswiadczyl. Znikad zebralo sie kilku facetow, kilku samochod podnioslo, jeden wsiadl, dal gazu i tadam. Pani wsiadla odjechala, cala akcja trwala moze 4 min, zaloze sie ze maz nawet sie nie dowie ze prawie staranowala samochodem schody:)

Wracajac skrecilem do portu bo pojawil sie tam wielkiiii wyczieczkowiec, w tym porcie juz kilka ich stoi ale sa powiedzmy srednie, ten jest ogromny.

Istanbul bardzo mi sie spodobal, w zestawieniu go z tym ze nie dotarlem (jeszcze) do iranu to moj apetyt podrozniczy sie wzmogl..

Moze ktos chetny na wypad w listopadzie na 2-4 dni gdzies :)? nie wiem gdzie - zdecyduja promocje w liniach lotniczych. Ja organizacje tego abysmy nie zgineli i nie przepadli bez wiesci biore na siebie :))












czwartek, 6 października 2011

Wiza a wlasciwie jej brak. Wybory 2011

Nikt mi nie zarzuci ze nie zrobilem wszystkiego zeby zdobyc ta cholerna wize. W polsce miesiac przed wyjazdem zalatwilem posrednika ktory mial to zrobic szybko i sprawnie, wedlug niego w 10 max 20 dni. Nie zrobil :]

Mialem juz bilet wiec ustalilismy ze lece do istanbulu i tam sprobojemy sprawe popchnac do przodu, bo w warszawie podobno zabraklo doslowanie 2dni. No to przebukowalem bilet do Van tak zeby zostac w istanbule do czwartku, czyli do dzis. Wlasnie dzis odlecial do Van moj samolot :[ szczescie w nieszczesciu ze anulowalem rezerwacje i spora czesc kasy mi zwrocili, wiec lubimy flypgs.com. Bilet nie byl drogi wiec tragedii nie ma, cala operacja anulowania kosztowala mnie nie wiecej niz dzien zycia w istanbule.

Do istanbulu mial dotrzec fax z kodem autoryzacyjnym na ktorego podstawie konsulat wbija wize w paszport i jest pieknie. U mnie gdzie sie to piekno utracilo, cos nie wyszlo, fax nie doszedl. Wysylki te podobno sa realizowane tylko w soboty, ale moja sprawa miala byc potraktowana priorytetowo przez polakow i przez iranczykow. Ktos nawalil, nie wiem kto bo nie chce mi sie denerwowac i ustalac kto jest winny :) ja bylem w konsulacie codziennie i facet z okienka VISA juz mnie poznaje;)

Dzis bylem ostatni raz, nawet gdybym jutro mial dzialajacy kod, to paszport odzyskal bym najwczesniej we wtorek, pozniej 40h w autobusie, na miejscu mial bym cale 4 dni a pozniej musial bym organizowac transport w druga strone do istanbulu albo van.

Wiec dzis postanowilem ze odpuszczam, korona mi z glowy nie spadnie a spedzilem calkiem mily tydzien w istanbule. Aktualnie jestem na etapie poszukiwania biletu ktorym szybko polece do polski. Znalazlem calkiem fajny bilet za 40e do niemiec, to ogolnie dobry pomysl bo do polski taniego nie znajde 3 dni przed wylotem. Tylko ze z lipska nie bardzo mam jak sie dostac do polski a zalezy mi aby zajrzec do warszawy bo tam zostawilem samochod ;)

Dzis przemysle sprawe czy jest sens pakowac sie do lipska czy lepiej dac 20e wiecej i byc w berlinie z berlina zdecydowanie latwiej jest przedostac sie do warszawy.

Wstepny plan jest taki, 9 lub 10 pazdziernika wsiadam do samolotu w istanbule lece do Antalya, tam albo odrazu pakuje sie do samolotu do berlina/lipska albo robie sobie jeden dzien w Antalya aby obejrzec miasto. Na ta chwile nie wiem:) dzis wieczorem bede dopinal sprawy.

Reasumujac. Wracam do polski, wyrabiam wize, szukam bilety i wracam :P ostatnio bilety lotu do istanbulu bylo za 300zl w 2 strony wiec super tanio!

Jest jeszcze jedna sprawa ktora mi istanbul popsul, 9 pazdziernika sa wybory. Planowalem zaglosowac w teheranie, niestety nie jestem w teheranie wiec dzis zapisalem sie na glosowanie w konsulacie polski w istanbule. Szkoda ze jest po drugiej stronie istanbulu, ale jakos tam dojade ;)

Jaki z tego wniosek? skoro ja moge jechac na drugi koniec istanbulu zaglosowac to Ty mozesz ruszyc dupe z fotela i przejsc 5 min i zaglosowac u siebie.

A teraz koncze kawe i wracam spacerowac po taksim cd:)

środa, 5 października 2011

Istanbul, stambuł - hagia sophia, istanbul modern

Zapomnialem wam napisac o jednym dosc istotnym punkcie z mojego planu zwiedzania istanbulu, planu ktory musialem stworzyc na szybko bo nie spodziewalem sie ze tak dlugo tu zabawie.

Mowa o Hagia Sophia, moze nie bede opisywal jakiez to piekne i poruszajace widoki i architekture tam mozna dostrzec, a skupie sie na stronie praktycznej. Wiec..

W poniedzialki jest zamkniete :) wiec nawet nie probojcie w kazdy inny dzien, od rana do okolo 14 jest spora kolejka. Akurat to nie jest problem idzie to w miare sprawnie i mozna przy okazji zlapac przewodnika czy z kim porozmawiac.

Wstep 20TRY, niby nie malo ale odrazu mowie ze warto, ja nie przepadam za tego typu obiektami ale gdy pojawilem sie w Hagia Sophia to powiedzialem sobie po cichu "wow", poprostu robi wrazenie. Jesli bedziecie w istanbule to moim zdaniem jest to 1 pozycja z listy "must-see". Jest cala masa turystow, grup ale obiekt jest na tyle duzy ze mozna sie na chwile wylaczyc. Nie zapomnijcie wejsc na gore !:)


Dzis bylem tez w muzeum sztuki nowoczesnej, to rozrywka zupelnie z innej beczki ale musze przyznac ze byla to mila odskocznia od codziennego zycia istanbulu. To bylo drugie wow ktorego sie zupelnie nie spodziewalem. Moze nieco o tym jak tam dojechac, ja akurat wybralem sie z mostu galatas na nogach, to jest taki zdrowy kawalek, jesli ktos nie lubi chodzi niech jedzie tramwajem. Mozna tam dojechac linia T1 w kierunku Kabatas, niestety nie wiem na ktorym przystanku trzeba wyskoczyc :) jesli ktos jest zainteresowany to mozna wyskoczyc na pierwszym przystanku za mostem galatas a pozniej robimy sobie spacer za torami do momentu gdy zobaczymy szyld "istanbul modern" spacer trwa okolo 15-20min.

Wstep 14TRY, nie mozna robic zdjec wiec pokaze to co jest w internecie :)

Mam z turkami jeden maly problem, sam nie wiem czy nazwac to problemem. Zupelnie nie poznaja we mnie obcokrajowca. Sytuacja wyglada tak ze np wchodze do knajpy i jeszcze na stojaco ogladam menu czy w ogole chce tam zjesc, podchodzi turek i mowi po turecku, trwa to z 30 sek zanim mu przerwe slowem "english?"

I wtedy jest moment w ktorym zawsze pada to samo pytanie:
-nie jestes turkiem?
-nie
-naprawde?
-tak

Pozniej pojawia sie taki zmieszany usmiech i przelaczamy sie na angielski. Chodze do pewnego sklepu po kanapki, nie chce mi sie robic a tam sa pyszne i tanie, sprzedaje tam taka dziewczyna ktora uparcie codziennie do mnie mowi po turecku, ja codziennie kiwam glowa ze tak i sie usmiecham i tak to wyglada na ogol :))

Zdazylo mi sie to juz kilka razy, jesli kupuje cos w sklepie to nawet nie chce mi sie tlumaczyc, poprostu slucham co tam do mnie mowia i kiwam glowa ze ok :D

Z jednej strony bardzo mnie cieszy ze tak sie pieknie wpasowalem w miasto a z drugiej dziwi. Chociaz ubieram sie aktualnie tak jak oni, jeansy, trampki, polowka i 2 dniowy zarost. Turek ze mnie jak nic.












czy gołebie sikaja ? // istanbul, stambuł - muzeum bankowosci

Ide sobie spokojnie z paszportem w rece i dokumentem po persku gdy nagle znikad [pac pac] spadlo na mnie kilka kropel, patrze do gory na gorze golab. Na poczatku pomyslalem ze poprostu zrobil na mnie kupe, ale nie to byl wyraznie plyn jak woda. Spojrzalem jeszcze raz bo pomyslalem moze to kot i kot mnie obsikal, ale jak by nie patrzec na tego golebia nie byl kotem, chociaz koty sa tu dosc specyficzne, ale nie az tak. Wiec nasikal na mnie golab - uznalem ze to na szczescie.

Wracalem po raz drugi dzis z konsulatu, kolejny raz bylem tam w tej samej sprawie - wizy. Dostalem info od panow z iranu ze fax z moim kodem autoryzacyjnym jest wyslany, dostalem tez super tajniackie pismo po persku, wydrukowalem i nastawiony bojowo ruszylem na 9 do konsulatu. Pomyslalem sobie ze mam ten papier bedzie latwiej, szczerze mowiac nie wiem co tam bylo napisane :) nie czytam po persku nie wiem nawet z ktorej strony zaczyna sie text bo te ich wezyki nie wiele mi mowia. Mialem nadzieje ze ten dokument nie informuje o tym ze np "to zamach, mam bombe w plecaku oddajcie mi swoje kostki zapachowe z wc albo Was wysadze". No wiec wchodze znow, to samo okienko ten sam facet, daje mu pismo. Wyraznie sie zainteresowal, to chyba jednak przerwanie rutyny jego pracy, kazdy tu przychodzi z numerem on mowi ze albo ok albo przyjdz za tydzien. A ja z pisemem po persku, przeczytal pozniej przepadl w jednym z pokojow, wrocil, spisal sobie numer kodu autoryzacyjnego.

Stwierdzil ze nie ma, przyjdz pozniej.

...


Nie dajac za wygrana zapytalem czy moze zadzownic do MSZ zapytac o ten numer bo wiem z dobry zrodel ze jest gotowy tylko oni maja taki burdel ze walizke atomowa by nawet zgubili. Ta droba uwage o atomie sobie odpuscilem ale wlasnie tak mialem ochote mu powiedziec. Stwierdzil ze nie moze tego zrobic i zebym przyszedl za tydzien, powinni mu kupic koszule z napisem "przyjdz za tydzien".

Po tym wszytskim wyszedlem z budynku, bo uznalem ze nie bede sie denerwowal. Jako ze nie liczylem zbytnio na pozytywny rozwoj wydarzen to nie rozczarowalem sie az tak bardzo, na pocieszenie wybralem sie na wielki bazar.

Tam wypatrzylem rzeczy ktore kupie jako pamiatki i inne tego typu pierdoly ktore na ogol sie przywozi. W miedzy czasie bylem w kontakcie z p. radkiem czyli moim kontaktem z MSZ iranu, powiedzial zebym sprobowal jeszcze raz kolo 14 bo wedlug iranczykow konsulat jest czyny od 12 do 14, kiedy jest czyny od 8:30 do 11:30, wiem bo bylem :]

No ale dobraaa zjadlem obiad, wsiadlem w tramwaj i jade do tego konsulatu po raz drugi dzis, tym razem odbilem sie juz od bramy, straznik poinformowal mnie ze przeciez zamkniete.... tak przeciez wiem ale dla swietego spokoju jednak wolalem sprawdzic. Odwrocilem sie, przeszedlem i to byl moment w ktorym spotkalem sikajacego golebia. Zycie ma poczucie humoru, no nie :)?

Jutro napisze jeszcze troche o wizy bo mam zamiar tam byc ostatni raz i jak nie to uznam ze ktos mnie robi w penisa i niech mnie pocaluja w dupe :P

Po konsulacie a przed bazarem bylem w muzeum bankowosci, znalazlem je zupelnie przypadkiem chodzac po uliczkach zwiedzajac rozne katy. Mozna je znalezc obok nowego meczetu idac na wprost mostu galatas, muzeum jest na przeciwko dzialajacego banku.

W muzemum mozna zwiedzic, stary skarbiec, skrytki, pierwszy bankomat !:) i inne urzadzenia bankowe. Bardzo ciekawie jest to rozwiazane, jest troche multimediow, bardzo bardzo polecam. Wstep jest darmowy. Nie mozna robic zdjec wiec zrobilem je dla Was:P

To duze cos ktore wyglada jak silnik to dysk twardy, pojemnosc 2,5 GB :)

Teraz wybiore sie wokolice placu taksim tam podobno jest fajne muzeum tylko jeszcze nie iwem gdzie:) zaczynam szukac tez biletu do jakiegos miasta europy :\ bo jesli jutro nie zalatwie wizy to nie zalatwie przed weekendem, a po weekendzie to nie ma sensu jechac bo dobrze nie przkrocze granicy a juz bede musial szukac transportu do Van w turcji. Bezsensu.





poniedziałek, 3 października 2011

Istanbul, stambuł - błekitny meczet, muzeum topkapi, muzeum techniki, plac taksim

-... i idziemy spac

Nachylam troche ucho, nie podsluchuje poprostu sie wychylilem.

-...no ja mam dosc

Nachylam sie troche bardziej i teraz juz wyraznie podsluchuje, ale tak to polska para jedzie ze mna tramwajem T1, obwieszona plecakami ale polska!

Narazie sie nie oddzywam ja juz wracam z placu taksim, wiec w sumie nie chce mi sie gadac. Stoja kolo mnie wiec no dobra..

-Czesc!

Okazalo sie ze jedziemy w ta sama strone, okazalo sie ze moja niedola z wiza jest im nieco blizsza niz innym bo meska czesc tej pary tez kiedys wyrabiala ta wize, byla i jest zachwycona. Rozmowa nam tak poplynela ze poczulem sie jakbym otworzyl przewodnik i wertowal kartki, nowo poznany kolega co chwile wymienial kolejne miasta ktore warto, czego nie warto, a co trzeba. Zaczelismy rozmawiac gdy wsiedlismy do tramwaju jadacego do bagcilar, nawet nie zauwazylem gdy bylismy na moim przystanku(gulhane) i musialem wysiadac...

Milo sie zaczelo ale poczatek dnia mialem nie mily, bylem w konsulacie, specjalnie zalozylem dlugie spodnie, wyprostowalem koszule i postanowilem ide! Dotarlem do konsulatu, mam bardzo blisko:) przed stal straznik wiec spogladajac na napis po turecku zapytalem czy to konsulat.

-YES! ,odparl dosc twardo ale z delikatnym usmiechem

Wiec zaczynam moje super skomplikowane, zlozone zdanie w jezyku macdonalda do tegoz pana a on znow najbardziej prosto jak sie da.

-Visa ?

I otwiera mi drzwi do konsulatu i pokazuje okienko z tabliczka z napisem VISA, wiec oto jestem, przedemna dziewczyna szybko ja splawiono. Przywitalem sie i mowie ze ja tu po wize, szybkie pytanie o numer ktory wystawia msz. Ha ale ja mam numer, az mi sie lepiej zrobilo mam numer bedzie super, oni powinni miec dokumenty do tego numeru, bedzie ok! wiec dyktuje mu. Sprawdza - nie ma. Prosze zebysmy sprawdzili numer, pisze mu na kartce, znow sprawdza. Nie ma.
Nie ma mojej wizy. To wiadomosc do dupy, popsula mi humor wlasciwie odrazu. Facet za szyba powiedzial mi zebym sprobowal za tydzien, heh wiem ze za tydzien znow wysylaja numery... tyle to i jak wiem.

Jeszcze dobrze nie przetrawilem wiadomosci ze moge sie pocalowac w dupe wizy nie ma, a ta dziewczyna norwezka podchodzi i pyta skad mam ten magiczny numer bo ona sie dowiedziala ze musi wyrobic i teraz wyobrazcie sobie podchodzi norwezka w konsulacie w istanbule i pyta sie gdzie to zrobic a ja jej odpowiadam "warsaw, poland"
Mine miala jak bym jej powiedzial ze ma jechac na ksiezyc ;) szybko jej wytlumaczylem ze ja z polski i dlatego... i poszedlem sie zamartwiac ze nie mam wizy w samotnosci.

Taki potracony ta wiadomoscia uznalem ze warto isc po kawe. Wiadomosc praktyczna: frappuccino coffee grande z pianka/starbucks - 9.5TRY. Zabralem kawe i poszedlem posiedziec przy fontanie, wypilem kawe i troche mi sie poprawilo, trudno, nie teraz to pozniej nie umre od tego.

Po kawe podreptalem do blekitnego meczetu, tam usiadlem sobie na dywanie i troche posiedzialem odpoczywajac. Nastepnie udalem sie do muzeum topkapi bilet w cenie 20TRY, w bramie troche naciagaczy pytajacych groznie czy masz bilet! odpowiada sie ze nie :) i idzie sie dalej do kas ktore sa 300m dalej ;) Muzeum polecam, z tym ze ilosc ludzi ktorzy tam kraza mnie przerazala. Pozniej poszedlem do parku ktory jest obok i tam znajduje sie muzemum techniki, bardzo fajna sprawa. Zero ludzi bo kto chodzi do muzemum techniki ale bardzo polecam!!! wstep 5TRY

W miedzy czasie mialem przerwe na kebaba i herbate. Herbata byla pyszna!

Po tym wszystkim uznalem ze warto sie przebrac z dlugich spodni i wlozyc cos luzniejszego. Chcialem sprawdzic czy plotki krazace po internecie o linii tramwajowej T1 sa prawdziwe. Sugerowano tu i tam ze nie da sie dojechac nia w okolice placu taksim. Dementuje ;) Biorac za start np lotnisko ataturk mozna wskoczyc w metro linia M1, na przystanku Zeytinburnu wysiadamy wskakujemy w tramwaj T1 w strone kabatas i wysiadamy na kabatas, tam idziemy do metra linia F1 i tadam jestesmy na placu taksim. Wydajac 3 zetony czyli 6TRY. Latwo, tanio i przyjemnie, jak na komunikacje miejska ;) To moim zdaniem najtansza metoda na dostanie sie z ataturk do placu taksim. Moze dwa zdania o linie metra F1, pisza ze to metro, ale to taka przedziwna kolejka ktora jedzie w gore lub w dol, no niech im bedzie ze to metro... ale :)

Wiec znalazlem sie na placu taksim, to miejsce gdzie koncentruje sie mlodziez, stoi tez tu chyba w ramach starszaka kilka radiowozow i co zabawne te radiowozy to Mini :) dosc smiesznie to wyglada ludzie robia sobie zdjecia. Jest tu tez podobno przystanek busow havas, z ktorych nie korzystalem ale jest to niezla alternatywa dla polaczen miedzy lotniskami, przystanku nie wiedzialem ale mysle ze kazdy na tym placu to wie wystarczy tylko zapytac. Z placu odrazu w oczy rzuca sie ulica Taksim.

Ulica taksim to dluuuugie pasmo knajp, barow, drogich sklepow, centrow handlowych, jednym slowem czego dusza zapragnie. Z glownej ulicy odchodzi nascie mniejszych uliczek w ktorych az tetni zycie, picie i ogolny lans :) Ogolnie odnioslem wrazenie ze ulica Taksim to taki lans i panny zakladaja cos zeby bylo widac tylek i cycki, a panowie no coz tu sie nie popisali w wiekszosci przypadkow chodza ze soba pod reke. Ciekawe zjawisko, albo tu jest taka bliska wiez kolezensko-rodzinna albo gejow ci tu dostatek, czytalem ze taksim to tez ich rewir ;) Przez cala ulice taksim jezdzi stary tramwaj, nie wiem czy sie za niego placi ale widzialem ze wskakiwanie na niego w biegu niektorzy traktuja jako sport narodowy :)

Pokrecilem sie troche po okolicy jest bezpiecznie, zaczepilo mnie tylko 2 chlopakow skad jestem i czy ide na browar, nie chcialem z nimi isc bo czytalem o pewnym przekrecie ktory wlasnie tak sie zaczyna wiec chwile pogadalismy i rozeszlismy sie w swoje strony. Na koniec poszedlem cos zjesc, dzis padlo na pizze, pozniej szybko, metro, tramwaj, rozmowa z tymi o ktorych pisalem wyzej. Do sklepu po piwo, wode i ciastka i zaraz ide spac... ;)

ah! zaraz po obudzeniu wlaczylem sobie tokfm aby wysluchac audycje EKG i co ! nie ma ! co to ma byc !? 3 dni mnie w kraju nie ma i juz wszystko do gory nogami!;)

W kwestii wizy, czekam do srody, w sumie juz szanse sa male ale poczekam, pozniej chyba bede szukal taniego polaczenia do polski, bezsensu siedziec 3 tyg w turcji :) poczekam w polsce w pracy na wize :P













niedziela, 2 października 2011

Istanbul, stambuł noca

Dzis wieczorem chcialem przejsc sie po okolicy hagia sofia i blekitnego meczetu, na koniec zostawilem sobie spacer po placu topkapi. Idac w tamta strone zbaczalem co chwile w inne uliczki zeby zobaczyc co tam ciekawego jest efekt byl taki ze na miejsce, chociaz to bardzo blisko, dotarlem troche za pozno. Nie bylo za pozno zeby cos zobaczyc ale uznalem ze skoro jestem juz tak pozno to przeloze to na nastepny dzien a dzis poprostu sobie pochodze po tych bocznych uliczkach i zobacze co tu jest ciekawego pozatym co TRZEBA zobaczyc.

Pochodzilem troche po okolicy, zjadlem kolacje, kupilem sobie tureckie ciastka/cukierki sam nie wiem jak to nazwac ;)
Sa bardzo ciekawe, maja smaki podobne do naszych ciast, tak chyba to najlatwiej okreslic. Konsystencje hmm powiedzmy ze zelka/ciasto, dodatkowo sa bardzo syte! Kupilem sobie tylko odrobine bo chcialem po jednej z kazdego rodzaju, sympatyczny turek zazartowal nawet czy po 1 kilo :] jednak wziolem sobie mala tacke za 15TRY i zjadlem 2 sztuki i sie napchalem :))) chociaz teraz piszac to chyba jeszcze jedna wcisne...

Krazac po tych bocznych uliczkach spotkalem dwie polki ktore spotkalem tez na lotnisku, to ciekawe ze czesto jest tak ze jesli
kogos spotkam na lotnisku to pozniej tez mi sie przewinie gdzies w miescie... dosc duzym miescie ;)

ze spraw praktycznych:
mala woda mineralna - 0.5try
piwo(bez szukania, poprostu 1 sklep na ruchliwej ulicy z turystami) -3.5try
ciacha(tacka) - 15try
gotowana kukurydza - 1try

Jutro od rana jestem w konsulacie, trzymajcie kciuki :] pozniej napewno bede mial duzo czasu wiec ide po kawe w ramach
"ogolnoswiatowego testowania kaw w starbucksie w stolicach swiata", po jednej w azji bolal mnie brzuch wiec lepiej uwazac !:)

Po kawie wybiore sie w strone meczetow i bazaru a po poludniu chcialbym sie dostac na plac taksim i chcialbym to zrobic tramwajem, bo tu i tam pisza ze sie nie da tramwajem w tamta okolice (t1):)











istanbul, stambuł - adresy, konsulat

Dla mnie dzien dzis wystartowal o 12, mniej wiecej o tej godzinie udalo mi sie wstac po 2 dniach nie spania. Pierwsza mysl to sniadanie, uznalem ze najpierw sie ogole, pozbieram i sniadanie znajdzie sie samo gdzies po drodze. Glownym zadaniem na dzis bylo znalezieni konsulatu, na poczatku nie wiedzialem jak dekodowac te tureckie adresy ;)

Teraz wydaje mi sie ze juz wiem, wiec..

Ankara Cad. No:1-2, Cagaloglu, Istanbul - Ankara cd to bedzie ulica o nazwie ankara, no1-2 zajmuje nr od 1 do 2 :), Cagaloglu to dzielnica jest to o tyle wazne ze ja znalazlem 2 ulice o tej samej nazwie w istanbule i na koniec istanbul to wiadomo... istanbul ;)


Wiec pozbieralem sie i ruszylem w strone wody, przystani aby zlapac staly punkt orientacyjny. Znalazlem dosc szybko, ja mieszkam na ulicy Hocapaşa mah. Tayahatun. Cokolwiek to znaczy jest dosc blisko do wszytskiego. Do wody mam okolo 2-3 min na piechote, stad odplywa spora ilosc promow, mozna latwo sie skomunikowac z odlegla czescia miasta lub wybrac sie na wycieczke. Ja nie skorzystalem ale zdobylem sniadanie w postaci kukurydzy. Rozejrzalem sie po okolicy, jutro bede probowal dojsc ta droga na plac taksim. Po sniadaniu obok zobaczylem nowy meczet, zwiedzilem, porobilem zdjecia i przypomnialo mi sie ze musze konczyc ten mily spacer bo dzis mialem znalezc konsulat. Szybko zlokalizowalem ulice Ankara, konsulat byl na koncu, wiec wiem gdzie jest, jutro bede zalatwial :) Poki co jestem po obiedzie i pierwszych udanych testach skype:) Wrzucam zdjecia meczetu i milionow golebi jakie tam sa... ;)